DZWON

Są tacy, którzy czytali tę wiadomość przed tobą.
Zapisz się, aby otrzymywać świeże artykuły.
E-mail
Nazwa
Nazwisko
Jak chcesz przeczytać „Dzwon”?
Żadnego spamu

67-letni piosenkarz Oleg Gazmanow złożył wyznanie, które było całkowitym zaskoczeniem dla jego fanów. Na swojej osobistej stronie na Instagramie napisał to powszechnie ukochany „Esaul”. Nowy Rok przestało być dla niego magicznym świętem.

I są ku temu całkiem zrozumiałe powody. Faktem jest, że rosyjskie gwiazdy popu występują w noworocznych programach telewizyjnych na długo przed 31 grudnia. I dlatego, kiedy kuranty zaczynają uderzać, nie doświadczają już radosnego podniecenia.

Jednak we wszystkim, co można znaleźć pozytywna strona. Podczas przedsylwestrowych zdjęć odbywają się ciekawe spotkania i rozmowy pomiędzy artystami.

„Spotykamy się, komunikujemy, dzielimy się swoimi poglądami na muzykę, kraj i świat. I to jest wspaniałe” napisał Gazmanow. Publikację zilustrował fotografią, na której pozuje z Lwem Leszczenką, Aleksandrą Pachmutową i Nikołajem Dobronrawowem. Nawiasem mówiąc, Nikołaj Nikołajewicz niedawno skończył 90 lat, ale nadal jest wesoły i pełen twórczej energii.

„Wspaniali ludzie XXI wieku! Kocham cię!”, „Legendarny Strażnik. Przystojni chłopcy. Tak trzymaj”, „Takie cudowne i ciepłe zdjęcie”, „Kochana, pozytywna, aktywna! Żyj długo i szczęśliwie! I gratulujcie nam z ekranów telewizorów kolejnych lat!”, „Nasi luminarze! Nie będzie nikogo lepszego od ciebie, kłaniaj się ziemi przed tobą i twoją kreatywnością” – odpowiedzieli subskrybenci Olega Gazmanowa.

Niedawno Oleg Michajłowicz obchodził 50-lecie działalności twórczej. Nadal przyciąga pełne sale i jest w doskonałej formie fizycznej. Gazmanow każdego ranka robi 65 pompek, a to nie koniec jego treningów. Miłość do sportu zaszczepił także swoim dzieciom, 20-letniemu Filipowi i 15-letniej Mariannie. Niedawno piosenkarz zdał sobie sprawę, że nie spędza wystarczająco dużo czasu z najbliższymi osobami.

„Właściwie jestem to winien mojej rodzinie i mojej żonie, mojej ukochanej. Wiesz, to się zdarza: widzisz szczyt i wspinasz się na niego, zrywasz paznokcie, wczołgasz się, wspinasz się na ten szczyt, wstajesz i myślisz, że wygrałeś, ale podnosisz głowę i widzisz: jest inny szczyt. W takim stanie jestem teraz” – przyznał Gazmanow w wywiadzie.

Przypomnijmy, że wcześniej do Sieci docierały niepokojące wiadomości o nieuleczalnej chorobie Olega Gazmanowa po strasznym wypadku.

Zawsze wesoły Gazmanow niestrudzenie zachwyca widzów swoją kreatywnością. Ale wokół tej energicznej osoby gromadzą się także ciemne plotki. Wcześniej w Internecie krążyły pogłoski o strasznym wypadku, w którym brał udział artysta.

Następnie w straszny wypadek imiennik piosenkarza był zadowolony, a policja najwyraźniej przez pomyłkę rozpowszechniła tę informację, przymierzając ją na sławnej osobie. Dziś fora muzyczne są pełne nowych strasznych plotek.

Teraz fani szepczą o rzekomo nieuleczalnej chorobie, o której mówił jego syn Rodion. Według bliskich Gazmanowa od kilku miesięcy źle się czuł, a teraz wyszło na jaw, że ma nowotwór.

Podobno piosenkarka sporządza testament. Fani podnieśli alarm – czy zawsze aktywny, tryskający zdrowiem i witalnością artysta rzeczywiście cierpiał na nieuleczalną chorobę? Oleg Gazmanow zawsze miał niewielu wrogów, a jego imię stało się synonimem aktywnej pozycji życiowej i pozytywnego nastawienia.

Źródła podają, że rodzina artysty zebrała już dużą sumę na leczenie i zakup drogich leków. Uważa się, że na te potrzeby wydaje się co miesiąc miliony. Wszystkie wydane pieniądze są wyłącznie majątkiem artysty. Gazmanow nie chce kontaktować się ze społeczeństwem ani ze sponsorami, stara się radzić sobie sam.

Jak dotąd ta niepokojąca informacja pozostaje na poziomie plotek, a sam Oleg Gazmanow wcale nie wygląda na bolesny. Przynajmniej jego niedawne 67. urodziny, które zbiegły się z 50. rocznicą jego pracy, wypadły pomyślnie. Solenizant wykonał nawet na scenie charakterystyczne salto, a jego żona Marina nazwała wiadomość tego świątecznego wieczoru „nieograniczonym gazmanizmem”.

Nawiasem mówiąc, niedawno na swojej stronie na Instagramie Marina, żona ukochanego przez wszystkich Gazmanowa, przyznała, że ​​​​nie boi się być silną kobietą grającą rolę drugich skrzypiec. Według niej tylko w ten sposób mężczyzna staje się wszechmocny i automatycznie chroni się przed typowymi męskimi lękami:

„Nie było żadnych korzyści poza samodzielnym noszeniem walizek. Nie należy mylić silnego charakteru i głupoty z chęcią pozostawienia czegoś za sobą ostatnie słowo. Cóż, zrobisz to, zamienisz tygrysa w kotka na pięć minut. Będzie więc chciał leżeć na sofie i czekać, aż podano mu kanapkę. Strach teraz wyjść w świat i walczyć o swoje dobro, nawet jeśli nie mogłeś sobie poradzić ze smokami własnej żony. Jeśli jest taka przytulna okazja, aby być za plecami swojego mężczyzny, niech tak będzie! Tam można za nią zrobić tyle rzeczy bezkarnie, z kobiecą słabością i wyobraźnią” – Marina podzieliła się swoją kobiecą mądrością (z zachowaniem ortografii i interpunkcji).

DZWON

Są tacy, którzy czytali tę wiadomość przed tobą.
Zapisz się, aby otrzymywać świeże artykuły.
E-mail
Nazwa
Nazwisko
Jak chcesz przeczytać „Dzwon”?
Żadnego spamu