DZWON

Są tacy, którzy czytali tę wiadomość przed tobą.
Zapisz się, aby otrzymywać świeże artykuły.
E-mail
Nazwa
Nazwisko
Jak chcesz przeczytać „Dzwon”?
Żadnego spamu

Według rozpowszechnionej wersji podwaliny państwa na Rusi założył oddział Varangów Ruryka, powołany przez plemiona słowiańskie do panowania. Jednak teoria Normana zawsze miała wielu przeciwników.

Tło

Uważa się, że teorię normańską sformułował w XVIII wieku niemiecki naukowiec z petersburskiej Akademii Nauk Gottlieb Bayer. Jednak sto lat wcześniej wypowiedział się na ten temat po raz pierwszy szwedzki historyk Peter Petrei. Następnie teorię tę przyjęło wielu czołowych rosyjskich historyków, poczynając od Nikołaja Karamzina.

Najbardziej przekonująco i najpełniej teorię normańską przedstawił duński językoznawca i historyk Wilhelm Thomsen w swoim dziele „Początek państwa rosyjskiego” (1891), po którym uznano, że skandynawskie pochodzenie rosyjskiej państwowości zostało praktycznie udowodnione.

W pierwszych latach władzy radzieckiej teoria normańska przyjęła się w ślad za rozwojem idei internacjonalizmu, jednak wojna z nazistowskimi Niemcami zmieniła wektor teorii pochodzenia państwa rosyjskiego z normanizmu na koncepcję słowiańską.

Dziś dominuje umiarkowana teoria normańska, do której historiografia radziecka powróciła w latach 60. XX wieku. Uznaje ograniczony charakter wpływu dynastii Warangów na powstanie państwa staroruskiego i skupia się na roli ludów zamieszkujących południowy wschód od Morza Bałtyckiego.

Dwa etnonimy

Kluczowymi terminami używanymi przez „normanistów” są „warangianie” i „rusi”. Można je znaleźć w wielu źródłach kronikarskich, m.in. w Opowieści o minionych latach:

„A oni [Chud, Słoweńcy i Krivichi] powiedzieli sobie: «Szukajmy księcia, który by nami rządził i sprawiedliwie nas sądził». I udali się za granicę do Warangian, na Ruś”.

Słowo „Rus” dla zwolenników wersji normańskiej jest etymologicznie spokrewnione z fińskim terminem „ruotsi”, który tradycyjnie oznaczał Skandynawów. Tak więc językoznawca Georgy Khaburgaev pisze, że od „Ruotsi” nazwę „Rus” można utworzyć czysto filologicznie.

Filolodzy normańscy nie ignorują innych podobnie brzmiących skandynawskich słów – „Rhodes” (szwedzcy „wioślarze”) i „Roslagen” (nazwa szwedzkiej prowincji). Ich zdaniem w słowiańskiej samogłosce „Rodos” może równie dobrze zamienić się w „Rosjan”.

Istnieją jednak inne opinie. Na przykład historyk Georgy Vernadsky kwestionował skandynawską etymologię słowa „Rus”, twierdząc, że pochodzi ono od słowa „Rukhs” - imienia jednego z plemion sarmacko-alańskich, znanego jako „Roksolan”.

„Varyags” (inny skan. „Væringjar”) „Normaniści” także utożsamiali się z narodami skandynawskimi, podkreślając bądź społeczny, bądź zawodowy status tego słowa. Według źródeł bizantyjskich Varangianie to przede wszystkim najemni wojownicy bez dokładnej lokalizacji miejsca zamieszkania i określonego pochodzenia etnicznego.

Zygmunt Herberstein w „Notatkach o Moskwie” (1549) jako jeden z pierwszych dokonał porównania słowa „Varangian” z nazwą plemienia Słowian bałtyckich - „Vargs”, które jego zdaniem miało wspólny język , zwyczaje i wiara z Rosjanami. Michaił Łomonosow argumentował, że Warangianie „pochodzili z różnych plemion i języków”.

Kronika dowodów

Jednym z głównych źródeł, które podsunęło nam pomysł „wezwania Varangian do panowania”, jest „Opowieść o minionych latach”. Ale nie wszyscy badacze są skłonni bezwarunkowo ufać opisanym w nim wydarzeniom.

W ten sposób historyk Dmitrij Iłowajski ustalił, że Legenda o wezwaniu Warangian była późniejszym dodatkiem do Opowieści.

Ponadto, będąc zbiorem różnych kronik, „Opowieść o minionych latach” oferuje nam trzy różne odniesienia do Warangian i dwie wersje pochodzenia Rusi.

W „Kronice Nowogrodu”, która wchłonęła „Kod początkowy” poprzedzający Opowieść z końca XI wieku, nie ma już porównania Varangian ze Skandynawami. Kronikarz wskazuje na udział Ruryka w powstaniu Nowogrodu, po czym wyjaśnia, że ​​„istota ludu nowogrodzkiego wywodzi się z rodu Warangów”.

W „Kronice Joachima” opracowanej przez Wasilija Tatishcheva pojawiają się nowe informacje, w szczególności o pochodzeniu Rurika. W nim założycielem państwa rosyjskiego okazał się syn bezimiennego księcia varangijskiego i Umili, córki słowiańskiego starszego Gostomyśla.

Dowody językowe

Obecnie zostało to dokładnie ustalone cała seria słowa języka staroruskiego mają pochodzenie skandynawskie. Są to zarówno terminy handlowe i słownictwo morskie, jak i słowa spotykane w życiu codziennym - kotwica, sztandar, bicz, pud, yabednik, Varangian, tiun (książęcy zarządca). Wiele imion przeszło także ze staroskandynawskiego na rosyjskie - Gleb, Olga, Rogneda, Igor.

Ważnym argumentem w obronie teorii normańskiej jest dzieło cesarza bizantyjskiego Konstantyna VII Porfirogeneta „O administrowaniu imperium” (949), które podaje nazwy bystrzy Dniepru w językach słowiańskich i „rosyjskich”.

Każda „rosyjska” nazwa ma skandynawską etymologię: na przykład „Varuforos” („Duży Basen”) wyraźnie nawiązuje do staroislandzkiego „Barufors”.

Przeciwnicy teorii normańskiej, choć zgadzają się z obecnością słów skandynawskich w języku rosyjskim, zauważają ich znikomą liczbę.

Dowody archeologiczne

Liczne badania archeologiczne prowadzone w Starej Ładodze, Gniezdowie, na terenie osady Rurik, a także w innych miejscach północno-wschodniej Rosji, wskazują na ślady obecności tam Skandynawów.

W 2008 roku w osadzie Zemlyanoy w Staraya Ładoga archeolodzy odkryli przedmioty z wizerunkiem spadającego sokoła, który później stał się herbem Rurikowiczów.

Co ciekawe, podobny wizerunek sokoła bito na monetach króla duńskiego Anlafa Guthfritssona z połowy X wieku.

Wiadomo, że w 992 r. arabski podróżnik Ibn Fadlan szczegółowo opisał ceremonię pochówku szlacheckiego Rusa wraz ze spaleniem łodzi i budową kopca. Rosyjscy archeolodzy odkryli tego typu groby w okolicach Ładogi i w Gniezdowie. Zakłada się, że ten sposób pochówku został przejęty od imigrantów ze Szwecji i rozprzestrzenił się aż na tereny przyszłej Rusi Kijowskiej.

Historyk Artemy Artsikhovsky zauważył jednak, że pomimo skandynawskich obiektów w pomnikach nagrobnych Rusi północno-wschodniej, pochówki odbywały się nie według obrządku skandynawskiego, ale według lokalnego obrzędu.

Alternatywny widok

Idąc za teorią normańską, Wasilij Tatiszczew i Michaił Łomonosow sformułowali kolejną teorię - o słowiańskim pochodzeniu państwowości rosyjskiej. W szczególności Łomonosow uważał, że państwo na terytorium Rusi istniało na długo przed powołaniem Warangian - w postaci związków plemiennych Słowian północnych i południowych.

Naukowcy swoją hipotezę budują na innym fragmencie „Opowieści o minionych latach”: „w końcu nazywali się Rosją od Warangian, a wcześniej byli Słowianie; chociaż nazywano ich polianami, mowa była słowiańska”. Pisał o tym arabski geograf Ibn Khordadbeh, zauważając, że Rusi to naród słowiański.

Teorię słowiańską opracowali XIX-wieczni historycy Stepan Gedeonow i Dmitrij Iłowajski.

Pierwsza zaliczała Rosjan do Słowian bałtyckich – Obodrytów, druga natomiast podkreślała ich południowe pochodzenie, zaczynając od etnonimu „Rosjanin”.

Rusi i Słowianie zostali zidentyfikowani przez historyka i archeologa Borysa Rybakowa, umieszczając starożytne państwo słowiańskie na stepie leśnym regionu środkowego Dniepru.

Kontynuacją krytyki normanizmu była wysunięta przez wielu badaczy teoria „rosyjskiego kaganatu”. Ale jeśli Anatolij Nowoseltsew był skłonny do północnego położenia Kaganatu, Walentin Siedow upierał się, że państwo rosyjskie znajduje się między Dnieprem a Donem. Etnonim „Rus”, zgodnie z tą hipotezą, pojawił się na długo przed Rurikiem i ma irańskie korzenie.

Co mówi genetyka?

Genetyka mogłaby odpowiedzieć na pytanie o pochodzenie etniczne założycieli państwa staroruskiego. Badania takie były prowadzone, ale rodziły wiele sprzeczności.

W 2007 roku Newsweek opublikował wyniki badań genomu żyjących przedstawicieli domu Rurikowiczów. Zauważono, że wyniki analiz DNA Szachowskiego, Gagarina i Łobanowa-Rostowskiego (rodziny Monomaszyczów) raczej wskazują na skandynawskie pochodzenie dynastii. Boris Malyarchuk, kierownik laboratorium genetycznego w Instytucie Problemów Biologicznych Północy, zauważa, że ​​taki haplotyp często występuje w Norwegii, Szwecji i Finlandii.

Anatolij Klyosov, profesor chemii i biochemii na uniwersytetach w Moskwie i Harvardzie, nie zgadza się z takimi wnioskami, zauważając, że „nie ma szwedzkich haplotypów”. Swoją przynależność do Rurikowiczów definiuje poprzez dwie haplogrupy – R1a i N1c1. Wspólny przodek nosicieli tych haplogrup, według badań Klenova, rzeczywiście mógł żyć w IX wieku, jednak jego skandynawskie pochodzenie jest kwestionowane.

„Rurikowicze są albo nosicielami haplogrupy R1a, Słowian, albo nosicielami południowobałtyckiej, słowiańskiej gałęzi haplogrupy N1c1” – podsumowuje naukowiec.

Elena Mielnikowa, profesor Instytutu Historii Świata Rosyjskiej Akademii Nauk, próbuje pogodzić dwie skrajne opinie, argumentując, że jeszcze przed przybyciem Rurika Skandynawowie byli dobrze zintegrowani ze społecznością słowiańską. Zdaniem naukowca sytuację można wyjaśnić analizując próbki DNA z pochówków skandynawskich, których jest wiele w północnej Rosji.

« Ten, kto kontroluje przeszłość, kontroluje przyszłość;
kto kontroluje teraźniejszość, kontroluje przeszłość
»
J. Orwella.

Teoria normańska jest narzędziem walki politycznej; w różnych okresach różne siły wykorzystywały ją do osiągnięcia swoich celów.

Wszystko na świecie jest ze sobą powiązane, jedno wynika z drugiego. Aby porozmawiać o tamtych czasach, trzeba sobie wyobrazić, jakie terytoria zamieszkiwali wówczas Słowianie, jacy byli Wikingowie, czy edukacja publiczna na terytorium przyszłej Rusi. A faktów tych nie możemy rzetelnie ocenić ze względu na wydarzenie, które nastąpiło nieco później, a mianowicie: w związku z przyjęciem chrześcijaństwa na Rusi.

Ruś została objęta „projektem biblijnym”, w związku z czym cała „historia” została napisana pod tą koncepcją (to znaczy powstał pewien odpowiadający jej mit historyczny). Nestor napisał „Opowieść o minionych latach” w XII wieku, czyli 300 lat po „wezwaniu Varangian”. Ale cała teoria Normana opiera się na jednym zdaniu:

« Ziemia nasza jest duża i obfita, ale nie ma w niej porządku; i idź króluj i króluj nad nami».

Czy wszystko było takie jasne? Przyjrzyjmy się temu w artykule, który powstał przy aktywnym udziale czytelników Centrum Informacyjno-Analitycznego.

TEORIA NORMANA: NARODZINY

Sama teoria normańska narodziła się w XVII wieku, kiedy Szwedzi uzasadnili swoje roszczenia do szeregu terytoriów północnych (czyli do XVII wieku taka interpretacja powstania państwa rosyjskiego po prostu nie istniała)

Uderzającym przykładem manipulacji ideologicznej jest teoria normańska, według której Varangianie pod wodzą Ruryka, którzy przybyli na Ruś w 862 r., byli Szwedami. Ten pomysł na początek rosyjskiej państwowości, który nie ma absolutnie żadnych podstaw, jest wymysłem szwedzkich polityków. Został on po raz pierwszy sformułowany przez szwedzkiego dyplomatę Petera Petreusa w 1615 r. usprawiedliwić prawa Szwecji do ziem rosyjskich zajętych w czasach kłopotów.

Stanowisko Petreusa, którego niemiecki historyk Evers nazwał próżnym gadułą, stało się ogólną linią szwedzkiej historiografii XVII wieku: rozwinęli je następnie naukowcy Widekind, Verelius, Rudbeck. Z jeszcze większą aktywnością myśl Petreusa była kultywowana i propagowana w całej Europie przez jego rodaków w XVIII wieku, zwłaszcza po zadanych jej przez Rosję katastrofalnych klęskach Szwecji w wojnach lat 1700-1721 i 1741-1743. Jednak tło polityczne i brak dowodów na tę antyrosyjską teorię były na tyle jasne, że wielu niemieckich naukowców jej nie zaakceptowało – albo bezpośrednio ją obalili (Praetorius, Thomas), albo po prostu zignorowali, argumentując, że rosyjscy Warangianie pochodzili z Słowiański Południowy Bałtyk (Hübner, Leibniz, Klüver, Baer, ​​​​Buchholz).

W rosyjskiej nauce historycznej Varangian jako Skandynawów omawiał w 1735 roku Gottlieb Bayer, a w 1749 Gerhard Miller. Jednak ten ostatni spotkał się z uzasadnioną odmową ze strony Łomonosowa, Fischera i Strube de Pyrmonta. Jednak w XIX w. normanizm w nauce rosyjskiej był chętnie akceptowany ze względu na nastroje westernizacyjne i pod wpływem dzieł Schletsera przez czołowych rosyjskich naukowców: Karamzina, Sołowjowa, Kluczewskiego i in.. Ten sam normanizm nadal dominował w naszym kraju w czasach sowieckich (dopiero wtedy uznali, uznając Waregów za Normanów, że odegrali oni bardzo znikomą rolę w historii Rosji).

Teraz normizm triumfuje w naszej nauce bez żadnych zastrzeżeń. W 2012 roku, kiedy obchodzono 1150. rocznicę narodzin państwowości rosyjskiej, archeolog Siergiej Szczawielew uroczyście donosił:

„Garstka” Wikingów, którzy w porównaniu z „aborygenami” są „nosicielami bardziej złożonej kultury” i posiadający mentalność „przywódców”, na czele z Rurikiem, „założyli całe państwo już na początku swoim rozwojem, obszarem równym przeciętnemu królestwu europejskiemu.

To znaczy to samo stanowisko, nic się nie zmienia: cała cywilizacja pochodzi z „Zachodu”, a na Rusi panuje „barbarzyństwo”, Wikingowie zbudowali dla nas nawet państwo.

Co prawda z sag skandynawskich wynika, że ​​Szwedzi zaczęli pojawiać się na Rusi dopiero pod koniec X wieku, tj. 120-130 lat po powołaniu Varangian. Ponadto piraci Wikingów, specjalizujący się wyłącznie w rabunkach, nie zajmowali się budowaniem państwa. Doświadczenie w tej dziedzinie gromadziło się przez wieki, dlatego tak naprawdę dopiero do czasu upadku Rusi Szwedzi byli w stanie stworzyć własne państwo. A pierwszych miast nauczyli się budować dopiero pod koniec XIII wieku, podczas gdy nasi Waregowie „masowo je wycinali”, nadając im słowiańskie nazwy cztery, trzy wieki wcześniej.

Oczywiście korzenie teorii normańskiej sięgają „Opowieści o minionych latach” i wiążą się z walką grup „elitarnych”, a teoria normańska była narzędziem uzasadniającym prawo „elit” do wyzysku populacja. Walka ta weszła w aktywną fazę po śmierci (zamordowaniu) Iwana Groźnego (czyli stłumieniu samej dynastii Ruryków), nasiliła się za Piotra I w związku z pojawieniem się coraz większej liczby „Niemców” na „dworze” ”, a ostatecznie powstał po śmierci Piotra, „dzięki „osławionemu Millerowi, Schlozerowi i Bayerowi, którzy ostatecznie sformułowali teorię normańską i faktycznie napisali historię Rosji.

Na początku XVIII wieku przyszli twórcy rosyjskiej „historii”, późniejsi akademicy, G.F., przyjeżdżali jeden po drugim do Petersburga. Miller, A.L. Schlozer, G.Z. Bayera i wielu innych itd. W postaci rzymskich „blanek” mieli w kieszeniach: „teorię normańską”, mit o feudalnym rozbiorze „starożytnej Rusi”, powstaniu kultury rosyjskiej nie później niż w 988 r. n.e. i inne czysto ideologiczne, które obecnie są kwestionowane. W rzeczywistości zagraniczni naukowcy swoimi badaniami udowodnili, że „wschodni Słowianie w IX-X wieku byli czystymi dzikusami, ocalonymi z ciemności ignorancji przez książąt Varangian”. Gottlieb Siegfried Bayer wysunął na pierwszy plan normańską teorię powstania państwa rosyjskiego. Według jego teorii „garstka Normanów, którzy przybyli na Ruś, w ciągu kilku lat przekształciła „ciemny kraj” w potężne państwo”.

Łomonosow prowadził nieprzejednaną walkę z wypaczaniem rosyjskiej historii i znalazł się w samym centrum tej walki. W latach 1749-1750 sprzeciwiał się historycznym poglądom Millera i Bayera, a także narzuconej przez Niemców „normańskiej teorii” powstania Rosji. Krytykował rozprawę Millera „O pochodzeniu imienia i ludu rosyjskiego” oraz prace Bayera dotyczące historii Rosji. Łomonosow często kłócił się z zagranicznymi kolegami, którzy pracowali w Akademii Nauk. Tu i ówdzie cytuje się jego wypowiedź:

„Jakich podłych, brudnych sztuczek nie wypuściłby taki brutal w rosyjskich starożytnościach!”

Zarzuca się, że sformułowanie to jest adresowane do Schlözera, który „stworzył” rosyjską „historię”. Michajło Łomonosow był wspierany przez wielu rosyjskich naukowców. Członek Akademii Nauk, wybitny rosyjski inżynier mechanik A.K. Martow złożył skargę do Senatu w sprawie dominacji cudzoziemców w rosyjskiej nauce akademickiej. Do skargi Martowa przyłączyli się rosyjscy studenci, tłumacze i pracownicy biurowi, a także astronom Delisle. Podpisali go I. Gorlitski, D. Grekow, M. Kovrin, W. Nosow, A. Poliakow, P. Sziszkariew.

Znaczenie i cel ich skargi jest całkowicie jasny – przekształcenie Akademii Nauk w Rosyjską, nie tylko z nazwy. Szefem komisji utworzonej przez Senat w celu zbadania zarzutów był książę Jusupow. W przemówieniu A.K. Martowa, I.V. Gorlickiego, D. Grekowa, P. Szyszkariewa, W. Nosowa, A. Poliakowa, M. Kowrina, Lebiediewa i innych Komisja dostrzegła „bunt tłumu”, który powstał przeciwko władzom. ” Rosyjscy naukowcy, którzy złożyli skargę, napisali do Senatu:

„Udowodniliśmy zarzuty w odniesieniu do pierwszych 8 zarzutów i udowodnimy pozostałe 30, jeśli uzyskamy dostęp do spraw”.

„Ale... zostali aresztowani za „upór” i „obrazę komisji”. Wielu z nich (I.V. Gorlitsky, A. Polyakov i inni) zostało skutych i „przykutych łańcuchami”. W tej sytuacji pozostawali przez około dwa lata, nie można było ich jednak zmusić do rezygnacji ze swoich zeznań. Decyzja komisji była naprawdę potworna: nagrodzić Schumachera i Tauberta, rozstrzelać Gorlickiego, okrutnie ukarać biczami Grekowa, Polakowa, Nosowa i zesłać na Syberię, pozostawić Popowa, Sziszkariewa i innych w areszcie do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez władze przyszły prezes Akademii.
Formalnie Łomonosow nie znalazł się w gronie osób, które złożyły skargę na Schumachera, jednak całe jego zachowanie podczas śledztwa pokazuje, że Miller nie mylił się, gdy twierdził:

„Pan adiunkt Łomonosow był jedną z osób, które złożyły skargę na pana radnego Schumachera i tym samym spowodowały powołanie komisji śledczej.”

Lamansky zapewne nie był daleki od prawdy, twierdząc, że oświadczenie Martowa zostało napisane w większości przez Łomonosowa. Podczas prac komisji Łomonosow aktywnie wspierał Martowa... To było przyczyną jego gwałtownych starć z najbardziej gorliwymi sługusami Schumachera: Winzheimem, Truskotem, Millerem. Synod Cerkwi Prawosławnej oskarżył także rosyjskiego naukowca o rozpowszechnianie w swoim rękopisie dzieł antyklerykalnych na podstawie art. 18 i 149 artykułu wojskowego Piotra I, który przewidywał karę śmierci. Przedstawiciele duchowieństwa domagali się spalenia Łomonosowa.

Najwyraźniej taka dotkliwość była spowodowana zbyt dużym sukcesem wolnomyślicielskich, antykościelnych pism Łomonosowa, które wskazywały na zauważalne osłabienie autorytetu Kościoła wśród ludu. Archimandryta D. Sieczenow, spowiednik cesarzowej Elżbiety Pietrowna, był poważnie zaniepokojony upadkiem wiary i osłabieniem zainteresowania kościołem i religią w społeczeństwie rosyjskim. Charakterystyczne jest, że to archimandryta D. Sieczenow w swoim zniesławieniu Łomonosowa żądał spalenia naukowca. Komisja stwierdziła, że ​​Łomonosow „za powtarzające się niegrzeczne, nieuczciwe i obrzydliwe działania wobec Akademii, komisji i ziemi niemieckiej” podlegał karze śmierci, a w skrajnym przypadku chłosty oraz pozbawieniu praw i majątku.

Dekretem cesarzowej Elżbiety Pietrowna Michaił Łomonosow został uznany za winnego, ale został zwolniony z kary. Jego pensja została zmniejszona tylko o połowę i musiał prosić profesorów o przebaczenie „za bezczelność, której się dopuścił”. Gerard Friedrich Miller osobiście skomponował drwiącą „skruszę”, którą Łomonosow był zobowiązany publicznie wygłosić i podpisać. Michaił Wasiljewicz, aby móc kontynuować badania naukowe, był zmuszony porzucić swoje poglądy. Ale niemieccy profesorowie nie poprzestali na tym. Kontynuowali starania o usunięcie Łomonosowa i jego zwolenników z Akademii. Około 1751 roku Łomonosow rozpoczął pracę nad historią starożytnej Rosji.

Starał się obalić tezy Bayera i Millera o „wielkiej ciemności niewiedzy”, która rzekomo panowała na starożytnej Rusi. Szczególnie interesująca w tej pracy jest część pierwsza – „O Rosji przed Rurikiem”, która przedstawia doktrynę etnogenezy narodów Europy Wschodniej, a przede wszystkim Słowian-Rosjan. Łomonosow zwrócił uwagę na ciągły ruch Słowian ze wschodu na zachód. Niemieccy profesorowie historii postanowili doprowadzić do usunięcia Łomonosowa i jego zwolenników z Akademii.

Ta „działalność naukowa” miała miejsce nie tylko w Rosji. Łomonosow był światowej sławy naukowcem. Był dobrze znany za granicą. Dołożono wszelkich starań, aby zdyskredytować Łomonosowa przed światową społecznością naukową. Jednocześnie wykorzystano wszelkie środki. Próbowano na wszelkie możliwe sposoby umniejszać znaczenie dzieł Łomonosowa nie tylko w historii, ale także w dziedzinie nauk przyrodniczych, gdzie jego autorytet był bardzo wysoki. W szczególności Łomonosow był członkiem kilku zagranicznych akademii - Akademii Szwedzkiej od 1756 r., Akademii Bolońskiej od 1764 r.

„W Niemczech Miller wywołał protesty przeciwko odkryciom Łomonosowa i zażądał jego usunięcia z Akademii”.

W tamtym czasie nie można było tego zrobić. Jednak przeciwnikom Łomonosowa udało się doprowadzić do nominacji Schletsera na akademika historii Rosji.

„Schletser… nazwał Łomonosowa „niegrzecznym ignorantem, który nie wiedział nic poza swoimi kronikami”.

Jak więc widzimy, Łomonosow został oskarżony o znajomość rosyjskich kronik.

„Wbrew protestom Łomonosowa Katarzyna II mianowała Schletsera akademikiem. jednocześnie nie tylko otrzymał za niekontrolowane wykorzystanie wszystkie dokumenty znajdujące się w akademii, ale także prawo żądać wszystkiego, co uznał za konieczne, od biblioteki cesarskiej i innych instytucji. Schletser otrzymał prawo do prezentowania swoich dzieł bezpośrednio Katarzynie... Projekt notatki, sporządzony przez Łomonosowa „na pamiątkę” i niechcący uniknięty konfiskaty, wyraźnie wyraża gniew i gorycz wywołane tą decyzją: „Nie ma nic do zachowania. Wszystko jest otwarte dla ekstrawaganckiego Schlozera. W rosyjskiej bibliotece nie ma już tajemnic”.

Miller i jego współpracownicy mieli pełną władzę nie tylko na samym uniwersytecie w Petersburgu, ale także w gimnazjum, które kształciło przyszłych studentów. Gimnazjum prowadzili Miller, Bayer i Fischer. W gimnazjum

„Nauczyciele nie znali rosyjskiego, uczniowie nie znali niemieckiego. Całe nauczanie odbywało się wyłącznie w języku łacińskim... Przez trzydzieści lat (1726-1755) gimnazjum nie przygotowało ani jednej osoby do wstąpienia na uniwersytet”.

Z tego wyciągnięto następujący idiotyczny wniosek. Stwierdzono, że:

„Jedynym wyjściem jest wydalenie studentów z Niemiec, ponieważ nadal nie da się ich wyszkolić od Rosjan”.

Ta walka trwała przez całe życie Łomonosowa. „Dzięki staraniom Łomonosowa w Akademii pojawiło się kilku rosyjskich akademików i adiunktów”.

Jednak „w 1763 r., po potępieniu Tauberta, Millera, Sztelina, Epinousse’a i innych, inna cesarzowa Rosji, Katarzyna II, „nawet całkowicie usunęła Łomonosowa z akademii”. Ale wkrótce dekret o jego rezygnacji został odwołany. Powodem była popularność Łomonosowa w Rosji i uznanie jego zasług przez zagraniczne uczelnie. Jednak Łomonosow został usunięty z kierownictwa działu geograficznego, a zamiast niego mianowano Millera. Podjęto próbę „oddania do dyspozycji Schletsera materiałów Łomonosowa z zakresu języka i historii”. Ostatni fakt jest bardzo istotny. Jeżeli jeszcze za życia Łomonosowa próbowano dotrzeć do jego archiwum historii Rosji, to co możemy powiedzieć o losach tego wyjątkowego archiwum po śmierci Łomonosowa.

Jak można było się spodziewać, archiwum Łomonosowa zostało natychmiast skonfiskowane zaraz po jego śmierci i zniknęło bez śladu. Cytujemy:

„Archiwum Łomonosowa skonfiskowane przez Katarzynę II przepadło na zawsze. Dzień po jego śmierci biblioteka i wszystkie dokumenty Łomonosowa zostały na polecenie Katarzyny opieczętowane przez gr. Orłowa, przewiezionego do swego pałacu i zniknął bez śladu.”

Zachował się list Tauberta do Millera. W liście tym, nie kryjąc radości, Taubert relacjonuje śmierć Łomonosowa i dodaje:

„Nazajutrz po śmierci hrabia Orłow nakazał przyłożenie pieczęci do swojego biura. Bez wątpienia musi zawierać dokumenty, które nie chcą trafić w niepowołane ręce”.

Śmierć Michaiła Łomonosowa również była nagła i tajemnicza, krążyły pogłoski o jego celowym otruciu. Oczywiście tego, czego nie można było zrobić publicznie, jego liczni wrogowie dokonywali potajemnie i potajemnie. W ten sposób „twórcy historii Rosji” – Miller i Schletser – dotarli do archiwum Łomonosowa. Po czym te archiwa w naturalny sposób zniknęły. Ale, po siedmiu latach opóźnienia Praca Łomonosowa na temat historii Rosji została wreszcie opublikowana – i jest całkowicie jasne, że pod pełną kontrolą Millera i Schlozera, a zatem pod ich redakcją. A to dopiero pierwszy tom. Najprawdopodobniej przepisany przez Millera we właściwej tonacji. A pozostałe tomy po prostu „zniknęły”.

I tak okazało się, że „praca Łomonosowa o historii”, którą mamy dziś do dyspozycji, w dziwny i zaskakujący sposób zgadza się z punktem widzenia Millera na historię. Nie jest nawet jasne, dlaczego Łomonosow tak zaciekle i przez tyle lat kłócił się z Millerem? Dlaczego zarzucał Millerowi fałszowanie historii Rosji, skoro on sam w wydanej (choć pośmiertnie) „Historii” tak posłusznie zgadza się z Millerem we wszystkich punktach? Czy służalczo się z nim zgadza w każdym wersecie? Można powiedzieć, że historia Rosji, opublikowana przez Millera na podstawie „szkiców Łomonosowa”, jest napisana kalką i praktycznie nie różni się od Millerowskiej wersji historii Rosji. Czy śmierć naprawdę tak bardzo zmienia ludzi?

To samo tyczy się innego rosyjskiego historyka – Tatiszczewa, opublikowanego przez Millera ponownie dopiero po śmierci Tatiszczewa! Karamzin przepisał Millera niemal słowo w słowo, chociaż teksty Karamzina były wielokrotnie redagowane i zmieniane po jego śmierci.

Ale w filmie jest nieścisłość: rosyjscy historycy dworscy nie mówili tak dobrze po rosyjsku.

W ten sposób rozpoczął się „zwycięski” marsz „teorii normańskiej” w rosyjskiej historiografii, który niestety trwał aż do czasów sowieckich.

Wynika to z faktu, że ideologią ZSRR był marksizm. Według marksizmu historia została podzielona na 5 okresów:

    • od prymitywnej formacji komunalnej do najbardziej postępowej i ewolucyjnej - komunistycznej.

Ale okres historii Rosji przed przyjęciem chrześcijaństwa nie pasował do żadnego „standardowego” wzorca - nie był podobny do prymitywnego systemu komunalnego, ani do niewolnictwa, ani do systemu feudalnego. Ale raczej wyglądało na socjalistyczne.

I na tym polegała cała komizm sytuacji i wielka chęć nie zwracania naukowej uwagi na ten okres. Było to również powodem niezadowolenia Frojanowa i innych radzieckich naukowców, gdy próbowali zrozumieć ten okres historii.

CO NAPRAWDĘ SIĘ STAŁO? ISTNIEJĄ RÓŻNE WERSJE KTO BYŁ RURIK I VARYAGS

Wnuk Gostomyśla

Jeden z pierwszych wykazów Kroniki Nowogrodu, datowany na połowę XV w., zawiera wykaz tutejszych burmistrzów, gdzie pierwszym z nich jest niejaki Gostomysl, pochodzący z plemienia Obodrytów. Inny rękopis, powstały pod koniec XV w., podaje, że przybyli znad Dunaju Słoweńcy założyli Nowogród, a na starszego mianowali Gostomyśla. Kronika Joachima donosi:

„Ten Gostomyśl był człowiekiem wielkiej odwagi, tej samej mądrości, wszyscy sąsiedzi się go bali, a jego lud lubił sądzić sprawy w imię sprawiedliwości. Z tego powodu wszystkie pobliskie narody oddały mu cześć oraz składały dary i daniny, kupując od niego pokój”.

Gostomyśl stracił na wojnach wszystkich swoich synów, a swoją córkę Umilę poślubił pewnemu władcy odległej krainy. Któregoś dnia Gostomyślowi przyśnił się sen, że jeden z synów Umili zostanie jego następcą. Przed śmiercią Gostomysl zebrawszy „starszych ziemi ze Słowian, Rusi, Chudów, Wesi, Mersów, Krivichi i Dryagovichi” opowiedział im proroczy sen i posłali do Varangian z prośbą o syna Umila jako książę. Rurik i jego krewni przyszli na wezwanie, czyli jego własny wnuk wrócił do ojczyzny.

Potomek cesarza Augusta

W XVI wieku Ruryk został uznany za krewnego cesarzy rzymskich. Metropolita kijowski Spiridon na polecenie cesarza Wasilija III sporządzał genealogię królów moskiewskich i przedstawił ją w formie „Listu o koronie Monomacha”. Spiridon podaje, że umierający „wojewoda gostomyślski” prosił o wysłanie do ziemi pruskiej ambasadorów, którzy byli krewnymi rzymskiego Cezara Gajusza Juliusza Augusta Oktawiana (ziemia pruska), w celu wezwania księcia „Augusta rodowego”. ” Nowogrodzianie tak uczynili i odnaleźli Ruryka, który dał początek rodzinie książąt rosyjskich. Oto, co mówi „Opowieść o książętach Włodzimierza” (XVI-XVII w.):

„...W tym czasie niejaki namiestnik nowogrodzki, imieniem Gostomysl, zwołał przed śmiercią wszystkich władców Nowogrodu i rzekł do nich: «O, nowogrodzcy, radzę wam, abyście posłali mędrców do ziemi pruskiej i wezwij władcę z lokalnych klanów”. Udali się na ziemie pruskie i zastali tam pewnego księcia imieniem Ruryk, który pochodził z rzymskiego rodu króla Augusta. I posłańcy ze wszystkich Nowogrodów błagali księcia Ruryka, aby przyszedł i królował z nimi.

Ruryk – Słowianin

Na początku XVI wieku hipotezę o słowiańskim pochodzeniu książąt varangskich wysunął ambasador Austrii w Rosji Zygmunt Herberstein. W „Notatkach o Moskwie” argumentował, że plemiona północne znalazły władcę w Vagrii, wśród Słowian zachodnich:

„...Moim zdaniem było rzeczą naturalną, że Rosjanie nazywali Vagryjczyków, czyli Warangianami, władcami i nie oddawali władzy obcokrajowcom, którzy różnili się od nich wiarą, zwyczajami i językiem”. Autor „Historii Rosji” V.N. Tatiszczew postrzegał Warangian jako ogół ludów północnych, a przez „Rus” miał na myśli Finów. Przekonany, że ma rację, Tatishchev nazywa Rurika „fińskim księciem”.

Stanowisko M.V. Łomonosow według Rurika

W 1749 r. historyk Gerhard Friedrich Miller napisał rozprawę „Pochodzenie narodu i imienia rosyjskiego”. Twierdził, że Rosja „otrzymała obu królów i swoje imię” od Skandynawów. Jego głównym przeciwnikiem był M.V. Łomonosowa, według którego „Rurik” pochodził z Prusów, ale miał przodków Słowian Roksolańskich, którzy pierwotnie mieszkali między Dnieprem a ujściem Dunaju, a po kilku stuleciach przenieśli się nad Morze Bałtyckie.

„Prawdziwa ojczyzna” Rurika

W 1819 roku belgijski profesor G.F. Hollmann opublikował książkę w języku rosyjskim

„Rustringia, pierwotna ojczyzna pierwszego rosyjskiego księcia Ruryka i jego braci”, gdzie stwierdził:

„Rosyjscy Varangianie, od których wywodził się Rurik, jego bracia i orszak, mieszkali nad brzegami Morza Bałtyckiego, które zachodnie źródła nazywają Morzem Niemieckim, pomiędzy Jutlandią, Anglią i Francją. Na tym brzegu Rustringia stanowiła szczególną krainę, którą z wielu powodów można uznać za prawdziwą ojczyznę Ruryka i jego braci. Rustringowie, którzy należeli do Varangian, byli od niepamiętnych czasów marynarzami, którzy polowali na morzu i dzielili władzę nad morzem z innymi ludami; w IX i X wieku uważali, że Ruryk znajduje się pomiędzy ich pierwszymi nazwiskami”.

Rustringia znajdowała się na terenie dzisiejszej Holandii i Niemiec.

Ruryk z Jutlandii

W 1836 roku profesor uniwersytetu w Dorpacie F. Kruse zasugerował, że kronika Rurik był hevingiem jutlandzkim, który w połowie IX wieku brał udział w atakach Wikingów na ziemie imperium frankońskiego i posiadał lenno (posiadanie na czas służby kapitanowi) we Fryzji. Kruse utożsamiał tego Wikinga z Rurikiem z Nowogrodu. Stare kroniki rosyjskie nie wspominają nic o działalności Ruryka przed jego przybyciem na Ruś. Jednak jego nazwisko było dobrze znane w Europie Zachodniej. Ruryk Jutlandzki to prawdziwa postać historyczna, a nie mityczny bohater. Eksperci uważają historyczność Ruryka i jego powołania na Ruś Północną za całkiem prawdopodobną. W monografii „Narodziny Rusi” B.A. Rybakow napisał, że chcąc uchronić się przed nieuregulowanymi egzekucjami Varangian, ludność ziem północnych mogłaby zaprosić jednego z królów jako księcia, aby chronił ich przed innymi oddziałami Varangian. Identyfikując Ruryka Jutlandzkiego i Ruryka Nowogrodzkiego, historycy opierają się na danych z kronik zachodnioeuropejskich, odkryciach z zakresu archeologii, toponimii i językoznawstwa.

Wniosek nasuwa się sam: „wciąż nie da się jeszcze rzetelnie o tym mówić”. Zniszczono wszystkie źródła przedchrześcijańskie. Pierwsze kroniki, które do nas dotarły, powstały wieki po wydarzeniach, a następnie były wielokrotnie redagowane, aby dostosować je do aktualnej sytuacji politycznej, dlatego nie zasługują na zaufanie.

Aby spróbować odpowiedzieć na pytanie, kim mógłby być Rurik, trzeba sobie wyobrazić, jakie terytorium zajmowały „plemiona” słowiańskie w czasie „powołania” Ruryka. Czy Słowianie mieli edukację państwową przed pojawieniem się Ruryka?

Istnieją podstawy, aby sądzić, że w tym czasie ziemie słowiańskie obejmowały całą Europę Wschodnią (w przybliżeniu na wzór Układu Warszawskiego), w tym Niemcy Wschodnie i południowe wybrzeże Bałtyku (ale to temat na osobny artykuł ), gdzie większość źródeł wywodzi „ojczyznę” Ruryka. Odpowiadając na drugie pytanie, warto zwrócić uwagę na Wały Wężowe, ciągnące się setkami kilometrów na południowych granicach Rusi. Budowa tak skomplikowanych struktur obronnych jest niemożliwa bez zaangażowania ogromnych środków i skoordynowanej pracy wielu ludzi w długim okresie czasu, czyli bez istnienia państwa.

Odnotowujemy także wyprawy książąt rosyjskich przeciwko Bizancjum już w czasach dość historycznie udokumentowanych. Wyobraźcie sobie sytuację: „nowo” powstałe państwo na Rusi i najsilniejsze wówczas mocarstwa walczą ze sobą. Ale były kampanie przeciwko Bizancjum za Olega, za Igora i za Światosława, a nawet wcześniej. Błędem jest porównywanie tego z najazdami Wikingów na Wielką Brytanię – skala jest nieporównywalna, Anglia była wówczas daleko od Bizancjum, a liczba żołnierzy biorących udział w kampaniach była taka sama. Oznacza to, że Ruś w tamtym czasie była porównywalna pod względem potęgi z Bizancjum.

JAKIE BYŁO TO SPOŁECZEŃSTWO?

W okresie przed chrztem Rusi Ruś niewątpliwie posiadała własne państwo, a jednocześnie nie było społeczeństwa klasowego, w szczególności feudalnego. Niedogodność polegała na tym, że „klasyczna” ideologia radziecka twierdziła, że ​​klasa feudalna tworzy państwo jako narzędzie swojej politycznej dominacji i ucisku chłopstwa. I wtedy pojawił się problem...

Co więcej, sądząc po militarnych zwycięstwach Rusi nad sąsiadami i tym, że sama „królowa świata” Bizancjum płaciła im daninę, okazało się, że „oryginalny” sposób życia i stanu naszych przodków był skuteczniejszy i korzystniejszy w porównaniu z innymi sposobami i strukturami tego okresu innych ludów.

I tutaj należy zauważyć, że zabytki archeologiczne Słowian wschodnich odtwarzają społeczeństwo bez wyraźnych śladów rozwarstwienia majątkowego. Wybitny badacz starożytności wschodniosłowiańskiej I.I. Lapuszkin podkreślił, że wśród znanych nam mieszkań

„...w najbardziej zróżnicowanych rejonach strefy leśno-stepowej nie sposób wskazać tych, które swoim wyglądem architektonicznym i zawartością znajdującego się w nich sprzętu AGD i AGD wyróżniałyby się bogactwem. Wewnętrzna struktura mieszkań i znajdujący się w nich inwentarz nie pozwala jeszcze na podział mieszkańców tych ostatnich jedynie ze względu na zawód – na obszarników i rzemieślników.

Inny znany specjalista archeologii słowiańsko-rosyjskiej V.V. Siedow pisze:

„Na podstawie materiałów pochodzących z osad badanych przez archeologów nie da się zidentyfikować pojawienia się nierówności ekonomicznych. Wydaje się, że w nagrobkach z VI-VIII w. nie widać wyraźnych śladów zróżnicowania majątkowego społeczeństwa słowiańskiego.”

„Wszystko to wymaga innego rozumienia materiału archeologicznego”

Notatki w swoim studium I.Ya. Frojanow.

Oznacza to, że w tym starożytnym rosyjskim społeczeństwie sens życia nie polegał na gromadzeniu bogactwa i przekazywaniu go dzieciom, nie była to jakaś wartość ideologiczna lub moralna, co wyraźnie nie było mile widziane i było pogardliwie potępiane.

Ten sam Szwedzki wygląd Historia Rosji triumfuje w edukacji. Tak więc w podręczniku E.V. Pczełowa „Historia Rosji od czasów starożytnych do końca XVI wieku” dla szóstej klasy (2012, jego „ojcami chrzestnymi” są dyrektorzy dwóch instytutów Rosyjskiej Akademii Nauk: archeologii i Historia Rosji), która, jak wynika z adnotacji, kształtuje wśród uczniów świadomość „ich tożsamości obywatelskiej i narodowej”, Waregowie reprezentowani są przez Skandynawów, Normanów i Wikingów. Co więcej, pomysł ten narzuca się dzieciom kolejnym pytaniem: „Jak myślisz, dlaczego w Szwecji wzniesiono pomnik pierwszych książąt rosyjskich?”

Ale skąd wiedzą, że powstał dopiero pod wpływem próżniaczych Petrean, w tym także Rosjan? Podręcznik V.G. mówi także o skandynawskich Varangianach dla przyszłych nauczycieli - uczniów historii. Wowina-Łebiediewa „Historia starożytnej Rusi” (2011).

Próbując urzeczywistnić swoją fantasmagorię, „nasi” archeolodzy, zgodnie z własną diagnozą, „nieuleczalnie chorzy na normanizm”, doprowadzili m.in. do włączenia osady Ruryk ( 2 km na południe od Nowogrodu) na listę UNESCO polecany do zwiedzania szlaku „Na drogach Wikingów”, tworząc muzeum archeologiczne „Książęca Góra” na Pieredolskim Pogoście ( w pobliżu wzgórz nowogrodzkich z IX-X wieku.), który „będzie miał charakter staronordycki” ( Co więcej, projekt ten miał otrzymać dotację w wysokości 300 tys. euro od Komisji Europejskiej ds. Rozwoju Kultury, co prawdopodobnie w żaden sposób nie wpływa na ostrość i wiarygodność„rekonstrukcja historyczna”).

Według wybitnego nowogrodzkiego archeologa Siergieja Trojanowskiego:

„Wikingowie na ziemi nowogrodzkiej byli inni - nie walczyli, nie zdobywali miast, byli zmuszeni do negocjacji. Jeśli pokażemy to Europejczykom, cała Skandynawia będzie tutaj jako turyści”.

Troyanovsky podkreśla ogromną różnicę w działaniach Wikingów i Warangian, ale nie zauważa, że ​​fakt ten oznacza tylko jedno: Varangianie i Wikingowie to zupełnie inni ludzie (jeśli nie narody), którzy mają zasadniczo różne typy zachowań.

WNIOSEK

Wszystko mierzymy z przyzwyczajenia „zachodnim” podejściem do struktury państwa, a także „marksistowską” teorią zmienności formacji, ale struktura Rusi w tamtym czasie była całkiem akceptowalna na innych zasadach, niosąc inne stereotypy relacji w państwie, zasady postępowania w społeczeństwie. I są na to nawet historyczne dowody - jest to spotkanie Światosława i cesarza Bizancjum.

Światosław rozpoczął negocjacje pokojowe z Janem Tzimiskesem. Ich historyczne spotkanie odbyło się nad brzegiem Dunaju i zostało szczegółowo opisane przez bizantyjskiego kronikarza będącego w orszaku cesarza. Tzimiskes w otoczeniu swojej świty czekał na Światosława. Książę przybył łodzią, w której wiosłował wraz ze zwykłymi żołnierzami. Grecy mogli go rozpoznać jedynie po tym, że koszula, którą miał na sobie, była czystsza niż koszula pozostałych wojowników oraz po włożonym do ucha kolczyku z dwiema perłami i rubinem.

W tamtym czasie na Rusi, przy jedności standardów moralnych i etycznych dla wszystkich, nie było hierarchii personalnej, choć specjalizacja zawodowa ludzi w społeczeństwie była nieunikniona. Dlatego w niektórych okresach zawodowi menadżerowie – książę lub ksiądz – mogli pełnić funkcje zwykłego wioślarza na łodzi, bez zastrzeżeń słuchając sternika, a w innych okolicznościach ten sam sternik bezkrytycznie wykonywał polecenia tego samego księcia lub księdza , a jednocześnie byli sobie pod względem godności osobistej - równi.

Tak więc książę Światosław, siedząc z wiosłem w łodzi wraz z innymi wioślarzami, rozmawiał z cesarzem bizantyjskim Tzimiskesem, który jechał konno na brzegu Dunaju, któremu towarzyszyła jego świta. To bardzo zaskoczyło Greków i było dla nich niezrozumiałe, ponieważ nie korelowało z normy społeczne Bizancjum: Światosław nie raczył zostać ich cesarzem? Cesarz zmuszony jest rozmawiać z plebejuszem o stosunkach międzynarodowych? A może nadal z księciem? Książę należy do plebejuszy i jest od nich nie do odróżnienia? Czy ci Rosjanie są aż tak dzikusami, że nie znają żadnej etykiety? - lojalni poddani „sług władcy” mogą łatwo oszaleć od czegoś takiego…

Dla „Zachodu” korzystne jest skrócenie naszej historii, przedstawienie nas jako „barbarzyńców”, którym Wikingowie przynieśli państwowość, a Grecy „duchowość”. Wszystko jest takie samo jak teraz... Przez tysiąc lat niewiele się zmieniło. I tej „historii” uczymy w szkole.

POSŁOWO O GENEOLOGII DNA

Przytoczmy opinię z książki „Pochodzenie Słowian. Genealogia DNA a „teoria normańska”.

Ci, których uważamy za Rurikowicza, wymienieni powyżej książęta rosyjscy, są pochodzenia słowiańskiego i nie mają nic wspólnego ze Skandynawami. Ci, których uważa się za Giedyminowiczów, nie są potomkami tych Rurikowiczów; są to dwie różne linie DNA.

W krajach słowiańskich nie ma potomków Skandynawów. Na przykład w haplogrupie R1a występuje tak zwana podklada skandynawska R1a-Z284, która jest typowa specjalnie dla krajów skandynawskich i tych, do których udali się Skandynawowie. Jest go mnóstwo nie tylko w Skandynawii, ale także na Wyspach Brytyjskich.

I tu pech – tej podklady nie ma ani w Rosji, ani na Ukrainie, ani na Białorusi, ani na Litwie. Oznacza to, że w tych krajach nie ma potomków Skandynawów, przynajmniej w statystycznie istotnych ilościach.

Jak to możliwe – Normaniści mówią, że tam byli, widocznie lub niewidzialnie, ale nie ma potomków. To się nie zdarza w ten sposób.

Odpowiedź jest prosta – nie byli to Skandynawowie, ale Słowianie.

Teoria normańska (normanizm) to kierunek w historiografii, który rozwija koncepcję, że lud-plemię Rusi pochodzi ze Skandynawii w okresie ekspansji Wikingów, których w Europie Zachodniej nazywano Normanami.

Zwolennicy normanizmu przypisują Normanów (Varangian pochodzenia skandynawskiego) założycielom pierwszych państw Słowian Wschodnich – Nowogrodu, a następnie Rusi Kijowskiej. W istocie jest to zgodne z historiograficzną koncepcją Opowieści o minionych latach (początek XII w.), uzupełnioną identyfikacją w kronice Warangian jako Skandynawów-Normanów. Główne debaty wybuchły wokół identyfikacji etnicznej, czasami wzmocnione przez ideologizację polityczną.
Po raz pierwszy tezę o pochodzeniu Waregów ze Szwecji wysunął król Jan III w korespondencji dyplomatycznej z Iwanem Groźnym. Szwedzki dyplomata Peter Petrei de Erlesund próbował rozwinąć tę myśl w 1615 roku w swojej książce „Regin Muschowitici Sciographia”. Jego inicjatywę poparł w 1671 r. historiograf królewski Johan Widekind w „Thet svenska i Ryssland tijo åhrs krijgs historie”. Historia państwa szwedzkiego Olafa Dahlina wywarła ogromny wpływ na późniejszych normanistów.
Teoria normańska stała się powszechnie znana w Rosji w pierwszej połowie XVIII wieku dzięki działalności historyków niemieckich w Rosyjskiej Akademii Nauk Gottlieba Siegfrieda Bayera (1694-1738), później Gerarda Friedricha Millera, Strube de Pyrmonta i Augusta Ludwiga Schlözera .
M.V. Łomonosow aktywnie sprzeciwiał się teorii normańskiej, widząc w niej tezę o zacofaniu Słowian i ich nieprzygotowaniu do utworzenia państwa, proponując odmienną, nieskandynawską identyfikację Warangian. W szczególności Łomonosow argumentował, że Rurik pochodził ze Słowian połabskich, którzy mieli powiązania dynastyczne z książętami Słoweńców Ilmen (to był powód jego zaproszenia do panowania). Jeden z pierwszych historyków rosyjskich połowy XVIII w. W.N. Tatiszczew po przestudiowaniu „kwestii warangowskiej” nie doszedł do jednoznacznego wniosku co do pochodzenia etnicznego Warangian powołanych na Ruś, lecz podjął próbę zjednoczenia przeciwstawnych poglądów . Jego zdaniem, opierając się na „Kronice Joachima”, Rurik Warangian był potomkiem normańskiego księcia rządzącego w Finlandii i córki słowiańskiego starszego Gostomyśla.
Wersję normańską zaakceptował N.M. Karamzin, a za nim podążyli prawie wszyscy główni historycy rosyjscy XIX wieku. Dwoma najwybitniejszymi przedstawicielami ruchu antynormanistycznego byli S. A. Gedeonow i D. I. Iłowajski. Pierwszy uważał Rusów za Słowian bałtyckich - obodrytów, drugi wręcz przeciwnie, podkreślał ich południowe pochodzenie.
Historiografia radziecka, po krótkiej przerwie w pierwszych latach po rewolucji, powróciła do problemu normańskiego na szczeblu państwowym. Za główny argument uznano tezę jednego z twórców marksizmu, Fryderyka Engelsa, że ​​państwa nie można narzucić z zewnątrz, uzupełnioną oficjalnie promowaną wówczas pseudonaukową teorią autochtonistyczną językoznawcy N. Ya Marra, który zaprzeczał migracji i wyjaśniał ewolucję języka i etnogenezę z klasowego punktu widzenia. Tło ideologiczne dla historyków sowieckich było potwierdzeniem tezy o słowiańskim pochodzeniu etnicznym plemienia „Rus”. Charakterystyczne fragmenty wykładu publicznego doktora nauk historycznych Mavrodina, wygłoszonego w 1949 r., oddają stan rzeczy w historiografii sowieckiej okresu stalinowskiego:
„To naturalne, że «naukowi» słudzy światowego kapitału za wszelką cenę starają się zdyskredytować i oczernić historyczną przeszłość narodu rosyjskiego, umniejszać znaczenie rosyjskiej kultury na wszystkich etapach jej rozwoju. „Odmawiają” narodowi rosyjskiemu inicjatywy stworzenia własnego państwa…
Te przykłady wystarczą, aby dojść do wniosku, że tysiącletnia legenda o „wezwaniu Warangian” Rurika, Sineusa i Truvora „zza morza”, która dawno powinna była zostać zarchiwizowana wraz z legendą o Adam, Ewa i wąż, kusiciel, globalna powódź, Noe i jego synowie są wskrzeszani przez zagranicznych historyków burżuazyjnych, aby służyć jako broń w walce kręgów reakcyjnych z naszym światopoglądem, naszą ideologią…
Radziecka nauka historyczna, kierując się wskazówkami Marksa, Engelsa, Lenina, Stalina, w oparciu o komentarze towarzyszy Stalina, Kirowa i Żdanowa na temat „Streszczenia podręcznika historii ZSRR”, opracowała teorię o okresie przedfeudalnym okresie, jako okresie narodzin feudalizmu, oraz o powstającym w tym czasie państwie barbarzyńskim i zastosował tę teorię do konkretnych materiałów z historii państwa rosyjskiego. Tym samym już w konstrukcjach teoretycznych twórców marksizmu-leninizmu nie ma i nie może być miejsca dla Normanów jako twórców państwa wśród „dzikich” plemion wschodniosłowiańskich”.
Historyk i archeolog B. A. Rybakow przez wiele lat reprezentował sowiecki antynormanizm. Od lat czterdziestych XX wieku identyfikował Ruś i Słowian, lokując pierwsze państwo starosłowiańskie, poprzednika Rusi Kijowskiej, na leśno-stepowym rejonie środkowego Dniepru.
W latach 60. XX w. „normaniści” odzyskali swoją pozycję, uznając istnienie słowiańskiego protopaństwa pod przewodnictwem Rosji przed przybyciem Ruryka. I. L. Tichonow wymienia jeden z powodów, dla których w latach sześćdziesiątych wielu zostało normanistami:
...odejście od naukowej oficjalności było także postrzegane jako rodzaj „naukowej dysydencji”, Frond, co nie mogło powstrzymać się od przyciągnięcia młodych ludzi, których sprzeciw polityczny ograniczał się do czytania Gumilowa i Brodskiego, śpiewania piosenek Galicha i anegdot o Breżniew... Odrobina opozycji nam odpowiadała i stworzyła pewną aureolę wokół uczestników „Seminarium Varangian”.
Przedmiotem dyskusji była lokalizacja zjednoczenia Rusi z Kaganem na czele, który otrzymał kryptonim Kaganat Rosyjski. Orientalista A.P. Nowoseltsev skłaniał się ku północnemu położeniu rosyjskiego kaganatu, natomiast archeolodzy (M.I. Artamonow, V.V. Siedow) umiejscawiali kaganat na południu, na obszarze od środkowego Dniepru do Donu. Nie zaprzeczając wpływom Normanów na północy, nadal wywodzą etnonim Rus z irańskich korzeni.
W 862 r., Aby powstrzymać konflikty społeczne, plemiona Słowian wschodnich (Krivichi i Ilmen Słoweńcy) oraz Finno-Ugryjczyków (Ves i Chud) zwróciły się do Varangian-Rus z propozycją objęcia tronu książęcego. Kroniki nie mówią, skąd wezwano Varangian. Miejsce zamieszkania Rusów można z grubsza zlokalizować na wybrzeżu Bałtyku („zza morza”, „droga do Waregów wzdłuż Dźwiny”). Ponadto Varangianie-Rusi są równi z ludami skandynawskimi: Szwedami, Normanami (Norwegami), Anglami (Duńczykami) i Gotami (mieszkańcy wyspy Gotlandia - współcześni Szwedzi):
„A Słoweńcy powiedzieli sobie: «Szukajmy księcia, który by nami rządził i sądził nas sprawiedliwie». I udali się za granicę do Waregów, na Ruś. Ci Waregowie nazywali się Rusami, tak jak innych nazywano Szwedami, a niektórzy Normanami i Anglami, a jeszcze inni Gotlandczykami, podobnie i oni.
W późniejszych kronikach określenie Warangianie zastąpiono pseudoetnonimem „Niemcy”, jednoczącym narody germańskie i skandynawskie.
Kroniki pozostawiły w transkrypcji staroruskiej listę imion Warangian Rusi (do 944 r.), w większości o wyraźnej etymologii starogermańskiej lub skandynawskiej. Kronika wymienia następujących książąt i ambasadorów w Bizancjum w 912 roku: Rurik (Rorik), Askold, Dir, Oleg (Helgi), Igor (Ingwar), Karla, Inegeld, Farlaf, Veremud, Rulav, Gudy, Ruald, Karn, Frelav, Ruar, Aktevu, Truan, Lidul, Fost, Stemid. Imiona księcia Igora i jego żony Olgi w transkrypcji greckiej według synchronicznych źródeł bizantyjskich (dzieła Konstantyna Porfirogeneta) są fonetycznie zbliżone do brzmienia skandynawskiego (Ingor, Helga).
Imiona o korzeniach słowiańskich lub innych pojawiają się dopiero w spisie traktatu z 944 r., choć przywódcy plemion zachodniosłowiańskich z początku IX w. znani są pod imionami wyraźnie słowiańskimi.
Pisemne świadectwa współczesnych na temat Rusi są wymienione w artykule Ruś (ludzie). Autorzy zachodnioeuropejscy i bizantyjscy z IX-X wieku identyfikują Rusję jako Szwedów, Normanów lub Franków. Z nielicznymi wyjątkami autorzy arabsko-perscy opisują Rusię oddzielnie od Słowian, umieszczając tych pierwszych w pobliżu Słowian lub wśród nich.
Najważniejszym argumentem teorii normańskiej jest esej cesarza bizantyjskiego Konstantyna VII Porfirogeneta „O zarządzaniu imperium” (949), w którym podaje się nazwy bystrzy Dniepru w dwóch językach: rosyjskim i słowiańskim oraz interpretację nazwy po grecku. Jednocześnie Konstantin podaje, że Słowianie są „dopływami” (pactiotami - od łacińskiego pactio „umowa”) Ros.
Ibn Fadlan szczegółowo opisał rytuał pochówku szlacheckiego Rusa poprzez spalenie w łodzi, a następnie usypanie kopca. Wydarzenie to datuje się na rok 922, kiedy to, według starożytnych kronik rosyjskich, Rusi byli jeszcze oddzieleni od znajdujących się pod ich kontrolą Słowian. Groby tego typu odkryto w okolicach Ładogi, a później w Gniezdowie. Sposób pochówku wywodzi się prawdopodobnie wśród imigrantów ze Szwecji na Wyspach Alandzkich, a później, wraz z początkami epoki Wikingów, rozprzestrzenił się na Szwecję, Norwegię, wybrzeże Finlandii i przedostał się na teren przyszłej Rusi Kijowskiej.
W 2008 roku w osadzie Zemlyanoy w Starej Ładodze archeolodzy odkryli przedmioty z epoki pierwszych Rurikowiczów z wizerunkiem sokoła, który później może stać się symbolicznym trójzębem - herbem Rurikowiczów. Podobny wizerunek sokoła wybito na angielskich monetach duńskiego króla Anlafa Guthfritssona (939-941).
Podczas badań archeologicznych warstw z IX-X wieku na terenie osady Rurik odkryto znaczną liczbę znalezisk sprzętu wojskowego i odzieży Wikingów, odkryto przedmioty typu skandynawskiego (hrywny żelazne z młotami Thora, wisiorki z brązu z inskrypcje runiczne, srebrna figurka Walkirii itp.), co wskazuje na obecność imigrantów ze Skandynawii na ziemiach nowogrodzkich w momencie narodzin państwowości rosyjskiej.
Za germanizm, skandynawizm uważa się całą serię słów w języku rosyjskim i choć w języku rosyjskim jest ich stosunkowo niewiele, większość z nich należy konkretnie do okresu starożytnego. Znamienne jest, że przenikały nie tylko słowa słownictwa branżowego, ale także terminy morskie, słowa potoczne oraz określenia władzy i kontroli, nazwy własne. Tak więc, według wielu lingwistów, pojawiły się imiona własne Igor, Oleg, Olga, Rogneda, Rurik, słowa: tiun, pud, kotwica (z XI wieku), podstęp, bicz (z XIII wieku).
Materiał z Wikipedii – wolnej encyklopedii

Zwolennicy których uważali Normanów (Varangian) za założycieli państwa na starożytnej Rusi. Teorię normańską sformułowali niemieccy naukowcy pracujący w petersburskiej Akademii Nauk w drugiej ćwierci XVIII wieku – G.3. Bayer, G.F. Młynarz. Później A.L., który przybył do Rosji, stał się zwolennikiem teorii normańskiej. Schlözer. Podstawą do wnioskowania o normańskim pochodzeniu państwa staroruskiego była opowieść „Opowieść o minionych latach” o powołaniu na Ruś w 862 roku książąt warangskich Ruryka, Sineusa i Truvora.

Negatywna strona teorii normańskiej polega na przedstawianiu starożytnej Rusi jako kraju zacofanego, niezdolnego do samodzielnej twórczości państwowej, natomiast Normanowie występują jako siła, która od początków dziejów Rosji wpływała na rozwój Rosji, jej gospodarkę i kultura. W połowie XVIII wieku M.V. skrytykował teorię normańską. Łomonosowa, który wskazał na jego niespójność naukową i wrogie wobec Rosji znaczenie polityczne. W historiografii szlacheckiej monarchii XVIII-XIX wieku teoria normańska nabrała charakteru oficjalnej wersji pochodzenia państwa rosyjskiego (N.M. Karamzin). CM. Sołowiew, nie zaprzeczając powołaniu książąt waregskich na Ruś, nie chciał widzieć w tym dowodu na niedorozwój Słowian Wschodnich i przenoszenia do IX w. charakterystycznych dla czasów nowożytnych koncepcji godności narodowej. Walka między „normanistami” a „antynormanistami” oraz między słowianofilami a mieszkańcami Zachodu nasiliła się szczególnie w latach sześćdziesiątych XIX wieku w związku z obchodami tysiąclecia Rosji w 1862 r., kiedy wokół wielu zagadnień historii Rosji rozwinęły się polemiki o wyraźnym charakterze politycznym . Przeciwnikami teorii normańskiej byli historycy D.I. Iłowajski, SA Gedeonow, V.G. Wasiljewskiego, który skrytykował jego poszczególne szczegółowe postanowienia.

Teoria normańska w XX wieku

W sowieckiej historiografii lat 30. i 40. XX wieku przezwyciężono wpływ teorii normańskiej. Decydującą rolę odegrała w tym praca historyków i archeologów B.D. Grekova, BA Rybakova, M.N. Tichomirowa, S.M. Juszczkowa, V.V. Mavrodina, który ustalił, że społeczeństwo wschodniosłowiańskie osiągnęło w IX wieku stopień rozkładu ustroju komunalnego, gdy dojrzały wewnętrzne przesłanki powstania państwa. Obecność w oddziałach książęcych staroruskich książąt pochodzenia warangijskiego (Oleg, Igor) i normańskich Warangianów nie przeczy faktowi, że państwo na starożytnej Rusi ukształtowało się na wewnętrznych podstawach społeczno-gospodarczych. Normanowie Warangowie, którzy byli na Rusi, połączyli się z rdzenną ludnością i zostali uwielbieni. Historiografia radziecka twierdziła, że ​​Normanowie nie pozostawili prawie żadnych śladów w bogatej kulturze materialnej i duchowej starożytnej Rusi.
W zachodniej historiografii XX wieku teoria normańska była częścią koncepcji historii Rosji, której przestrzegali niektórzy badacze. Zwolennicy teorii normańskiej starali się bronić swoich stanowisk w niektórych kwestiach: o składzie klasy panującej w starożytnej Rusi, o pochodzeniu dużej własności ziemskiej na Rusi, o handlu i szlakach handlowych starożytnej Rusi, o zabytkach archeologicznych starożytnej kultury rosyjskiej, w której Normaniści uważają element normański za decydujący, decydujący. Zwolennicy teorii normańskiej argumentowali, że miała miejsce normańska kolonizacja Rusi, że kolonie skandynawskie posłużyły jako podstawa do ustanowienia ustroju państwowego, że starożytna Ruś była politycznie zależna od Szwecji.

Teoria normańska jest jednym z najważniejszych kontrowersyjnych aspektów historii państwa rosyjskiego. Teoria ta sama w sobie jest barbarzyńska w odniesieniu do naszej historii, a zwłaszcza jej początków. Praktycznie na podstawie tej teorii całemu narodowi rosyjskiemu przypisywano jakieś drugorzędne znaczenie, pozornie oparte na wiarygodnych faktach, przypisywano narodowi rosyjskiemu straszliwą porażkę nawet w kwestiach czysto narodowych. Szkoda, że ​​przez dziesięciolecia normański punkt widzenia na pochodzenie Rusi był mocno ugruntowany w naukach historycznych jako teoria całkowicie trafna i nieomylna. Co więcej, wśród zagorzałych zwolenników teorii normańskiej, oprócz zagranicznych historyków i etnografów, było wielu krajowych naukowców. Ten obraźliwy dla Rosji kosmopolityzm dość wyraźnie pokazuje, że przez długi czas pozycja teorii normańskiej w nauce w ogóle była silna i niezachwiana. Dopiero w drugiej połowie naszego stulecia normizm stracił swoją pozycję w nauce. W tej chwili standardem jest twierdzenie, że teoria normańska nie ma podstaw i jest zasadniczo błędna. Obydwa punkty widzenia muszą być jednak poparte dowodami. Przez całą walkę normanistów z antynormanistami pierwsi poszukiwali właśnie tego dowodu, często go fabrykując, drudzy natomiast starali się wykazać bezpodstawność domysłów i teorii wysuwanych przez normanistów.

Według teorii normańskiej, nie opartej na błędnej interpretacji kronik rosyjskich, Ruś Kijowska została stworzona przez szwedzkich Wikingów, podbijając plemiona wschodniosłowiańskie i stanowiąc klasę rządzącą starożytnego społeczeństwa rosyjskiego, na czele której stali książęta Rurycy. Co było przeszkodą? Niewątpliwie artykuł w „Opowieści o minionych latach” datowany na rok 6370, który w ogólnie przyjętym kalendarzu przełożył się na rok 862: „Latem 6370. Varangianie zostali wypędzeni za granicę, nie dając im daniny, i zaczęli pili w sobie Wołodię i nie było w nich prawdy, powstali pokolenie za pokoleniem i zaczęli walczyć między sobą. I zdecydowaliśmy w sobie: „Szukajmy księcia, który by nami rządził i sądził nas sprawiedliwie”. I poszedłem do Waregów, na Ruś; Ta działka nazywa się Varyazi Rus, tak jak wszyscy druziowie nazywają się Svie, druzii to Urman, Anglyan, druzii Gate, tako i si. Zdecydowałem do Ruskiego Chuda, Słowenii i Krivichi: „Nasza ziemia jest wielka i bogata, ale nie ma w niej dekoracji, pozwólcie, abyście królowali i rządzili nami”. I trzej bracia zostali wybrani ze swoich klanów, i opasali wokół siebie całą Ruś, i przyszli do Słoweńców, pierwsi i wycięli miasto Ładoga, a stary Ruryk wychował się w Ładozie, drugi, Sineus, nad jeziorem Bela, a trzeci Izbrst, Truvor i od nich Varangianie otrzymali przydomek Ziemi Rosyjskiej…”

Ten fragment artykułu w PVL, przyjęty na wiarę przez wielu historyków, położył podwaliny pod konstrukcję normańskiej koncepcji pochodzenia państwa rosyjskiego. Teoria Normanów zawiera dwa dobrze znane punkty: po pierwsze, Normaniści twierdzą, że przybyli Warangianie byli Skandynawami i praktycznie stworzyli państwo, czego miejscowa ludność nie była w stanie zrobić; po drugie, Waregowie mieli ogromny wpływ kulturowy na Słowian wschodnich. Ogólne znaczenie teorii normańskiej jest całkowicie jasne: Skandynawowie stworzyli naród rosyjski, nadali mu państwowość i kulturę, jednocześnie podporządkowując sobie go.

Chociaż konstrukcja ta została po raz pierwszy wzmiankowana przez kompilator kroniki i od tego czasu przez sześć wieków była zwykle włączana do wszystkich prac z zakresu historii Rosji, powszechnie wiadomo, że teoria normańska została oficjalnie rozpowszechniona w latach 30-40 XX wieku. XVIII w. w okresie „Bironoszczyzny”, kiedy wiele najwyższych stanowisk na dworze zajmowała niemiecka szlachta. Naturalnie cały pierwszy skład Akademii Nauk obsadzono niemieckimi naukowcami. Uważa się, że niemieccy naukowcy Bayer i Miller stworzyli tę teorię pod wpływem sytuacji politycznej. Nieco później Schletzer rozwinął tę teorię. Niektórzy rosyjscy naukowcy, zwłaszcza M.V. Łomonosow, natychmiast zareagowali na publikację teorii. Należy przypuszczać, że przyczyną tej reakcji było naturalne poczucie naruszonej godności. Rzeczywiście, każdy Rosjanin powinien był potraktować tę teorię jako osobistą zniewagę i obrazę narodu rosyjskiego, zwłaszcza ludzi takich jak Łomonosow. Wtedy też rozpoczął się spór wokół problemu normańskiego. Haczyk polega na tym, że przeciwnicy koncepcji normańskiej nie mogli obalić postulatów tej teorii z uwagi na fakt, że początkowo zajęli błędne stanowisko, uznając wiarygodność pierwotnego źródła kronikarskiego, a spierali się jedynie o przynależność etniczną Słowian.

Normaniści upierali się, że termin „Rus” oznacza Skandynawów, a ich przeciwnicy byli gotowi zaakceptować każdą wersję, byle tylko nie dać Normanistom przewagi. Antynormaniści byli gotowi rozmawiać o Litwinach, Gotach, Chazarach i wielu innych narodach. Wiadomo, że przy takim podejściu do rozwiązania problemu antynormaniści nie mogli liczyć na zwycięstwo w tym sporze. W rezultacie pod koniec XIX wieku wyraźnie przedłużający się spór doprowadził do zauważalnej przewagi normanistów. Wzrosła liczba zwolenników teorii normańskiej, a polemika ze strony jej przeciwników zaczęła słabnąć. Normanista Wilhelm Thomsen odegrał wiodącą rolę w rozważaniu tej kwestii. Po w Rosji w 1891 r. Opublikowano jego pracę „Początek państwa rosyjskiego”, w której z największą kompletnością i przejrzystością sformułowano główne argumenty na rzecz teorii normańskiej; wielu rosyjskich historyków doszło do wniosku, że normańskie pochodzenie Rusi można uznać za udowodnione . I choć antynormaniści kontynuowali swoje polemiki, większość przedstawicieli oficjalnej nauki zajęła stanowisko normanistyczne. W środowisku naukowym narodziła się koncepcja zwycięstwa normanistycznej koncepcji dziejów starożytnej Rusi, które nastąpiło w wyniku publikacji dzieła Thomsena. Bezpośrednie polemiki przeciwko normanizmowi prawie ustały. W ten sposób A.E. Presnyakov uważał, że „normanistyczna teoria pochodzenia państwa rosyjskiego na stałe wpisała się do inwentarza naukowej historii Rosji”. Również główne postanowienia teorii normańskiej, tj. podboju Normanów wiodącą rolę Skandynawów w tworzeniu państwa staroruskiego uznała przeważająca większość radzieckich naukowców, w szczególności M.N. Pokrowski i I.A. Rozhkov. Według tego ostatniego na Rusi „państwo powstało dzięki podbojom Ruryka, a zwłaszcza Olega”. To stwierdzenie doskonale ilustruje sytuację, jaka rozwinęła się wówczas w nauce rosyjskiej.

Warto zaznaczyć, że w XVIII i na początku XX w. historycy zachodnioeuropejscy uznawali tezę o założeniu starożytnej Rusi przez Skandynawów, jednak nie zajęli się tym problemem konkretnie. Przez prawie dwa stulecia na Zachodzie było zaledwie kilku normańskich naukowców, z wyjątkiem wspomnianego już V. Thomsena, można wymienić T. Arne. Sytuacja uległa zmianie dopiero w latach dwudziestych naszego stulecia. Następnie gwałtownie wzrosło zainteresowanie Rosją, która stała się już radziecka. Znalazło to również odzwierciedlenie w interpretacji historii Rosji. Zaczęto publikować wiele prac z zakresu historii Rosji. Przede wszystkim należy wymienić książkę największego naukowca A.A. Szachmatowa, poświęconą problematyce pochodzenia Słowian, narodu rosyjskiego i państwa rosyjskiego. Stosunek Szachmatowa do problemu normańskiego zawsze był złożony. Obiektywnie rzecz biorąc, jego prace z zakresu historii kroniki odegrały ważną rolę w krytyce normanizmu i podważyły ​​jeden z fundamentów teorii normańskiej. Na podstawie analizy tekstu kroniki ustalił późny i nierzetelny charakter opowieści o powołaniu książąt varangijskich. Ale jednocześnie on, podobnie jak przeważająca większość ówczesnych rosyjskich naukowców, zajął stanowisko normanistyczne! W ramach swojej konstrukcji starał się pogodzić sprzeczne ze sobą świadectwa Kroniki Pierwotnej i źródeł nierosyjskich na temat najstarszego okresu dziejów Rusi. Powstanie państwowości na Rusi wydawało się Szachmatowowi jako kolejne pojawienie się trzech państw skandynawskich w Europie Wschodniej i wynik walki między nimi. Tutaj przechodzimy do pewnego pojęcia, jasno określonego i nieco bardziej szczegółowego niż te opisane wcześniej. Tak więc, według Szachmatowa, pierwsze państwo Skandynawów zostało utworzone przez Normanów-Rosjan, którzy przybyli z zagranicy na początku IX wieku w regionie Ilmen, na obszarze przyszłej Staraya Russa. To właśnie był „rosyjski kaganat”, znany z wpisu z roku 839 w Kronikach Bertina. Stąd w latach czterdziestych XIX w. Ruś normańska przeniosła się na południe, w rejon Dniepru, i utworzyła tam drugie państwo normańskie z centrum w Kijowie. W latach sześćdziesiątych XIX wieku plemiona północno-wschodniosłowiańskie zbuntowały się i wypędziły Normanów i Rusów, a następnie zaprosiły ze Szwecji nową armię Varangów, która utworzyła trzecie państwo normańsko-warangijskie dowodzone przez Rurika. Widzimy więc, że Varangianie, druga fala przybyszów ze Skandynawii, rozpoczęli walkę z normańską Rosją, która wcześniej przybyła do Europy Wschodniej; Zwyciężyła armia Warangów, jednocząc ziemie nowogrodzkie i kijowskie w jedno państwo warangskie, które od pokonanych Normanów kijowskich wzięło nazwę „Rus”. Samo imię „Rus” Szachmatow zaczerpnął od fińskiego słowa „ruotsi” – określenia Szwedów i Szwecji. Z drugiej strony V.A. Parkhomenko wykazał, że hipoteza Szachmatowa jest zbyt złożona, naciągana i odległa od faktycznych podstaw źródeł pisanych.

Ważnym dziełem normanistycznym, które pojawiło się w naszej historiografii w latach dwudziestych XX wieku, była książka P.P. Smirnowa „Droga do Wołgi i starożytni Rosjanie”. Wykorzystując szeroko wiadomości pisarzy arabskich z IX-XI wieku, Smirnow zaczął szukać miejsca pochodzenia państwa staroruskiego nie na szlaku „od Warangian do Greków”, jak robili to wszyscy dotychczasowi historycy, ale na szlaku Wołgi od Bałtyku wzdłuż Wołgi do Morza Kaspijskiego. Według koncepcji Smirnowa w środkowej Wołdze w pierwszej połowie IX wieku. Ukształtowało się pierwsze państwo stworzone przez Rosję - „rosyjski kaganat”. W środkowej Wołdze Smirnow poszukiwał „trzech ośrodków Rusi”, o których mowa w źródłach arabskich z IX-X wieku. W połowie IX w., nie mogąc oprzeć się najazdowi Ugryjczyków, Rusowie normańscy z rejonu Wołgi udali się do Szwecji i stamtąd po „wezwaniu Warangian” ponownie przenieśli się do Europy Wschodniej, tym razem do ziemi nowogrodzkiej. Nowa konstrukcja okazała się oryginalna, ale mało przekonująca i nie znalazła poparcia nawet wśród zwolenników szkoły normańskiej. Co więcej, kardynalne zmiany nastąpiły w rozwoju sporu między zwolennikami teorii normańskiej a antynormanistami. Spowodowane to było pewnym wzrostem aktywności nauk antynormańskich, który nastąpił na przełomie lat 30. XX w. Naukowcy starej szkoły zostali zastąpieni naukowcami młodszego pokolenia. Jednak aż do połowy lat trzydziestych większość historyków podtrzymała pogląd, że kwestia normańska została już dawno rozwiązana w duchu normańskim. Jako pierwsi z pomysłami antynormanistycznymi wystąpili archeolodzy, kierując swoją krytykę pod adresem zapisów koncepcji szwedzkiego archeologa T. Arne, który opublikował swoje dzieło „Szwecja i Wschód”. Badania archeologiczne prowadzone w latach 30. XX w. przez rosyjskich archeologów przyniosły materiały sprzeczne z koncepcją Arne’a. Teoria normańskiej kolonizacji ziem rosyjskich, którą Arne oparł na materiale archeologicznym, uzyskała, co dziwne, poparcie językoznawców w kolejnych dziesięcioleciach. Podjęto próbę, analizując toponimię ziemi nowogrodzkiej, potwierdzić istnienie w tych miejscach znacznej liczby kolonii normańskich. Ta najnowsza konstrukcja normanistyczna została poddana krytycznej analizie A. Rydzewskiej, która wyraziła opinię o konieczności uwzględnienia w badaniu tego problemu nie tylko stosunków międzyetnicznych, ale także społecznych na Rusi. Jednak te krytyczne wystąpienia nie zmieniły jeszcze ogólnego obrazu. Wymieniony naukowiec, a także inni badacze rosyjscy, sprzeciwiali się poszczególnym stanowiskom Normanów, a nie całej teorii jako całości.

Po wojnie stało się to, co powinno stać się w nauce: polemika nauki radzieckiej z normanizmem zaczęła się przebudowywać, od walki z konstrukcjami naukowymi ubiegłego wieku zaczęto przechodzić do specyficznej krytyki istniejących i rozwijających się koncepcji normanistycznych, do krytyki współczesnego normanizmu jako jednego z głównych nurtów nauki zagranicznej.

W tamtym czasie w historiografii normańskiej istniały cztery główne teorie:

  • 1) Teoria podboju: Państwo staroruskie według tej teorii zostało utworzone przez Normanów, którzy podbili ziemie wschodniosłowiańskie i ugruntowali swoją dominację nad miejscową ludnością. Jest to najstarszy i najkorzystniejszy punkt widzenia dla normanistów, gdyż właśnie to świadczy o „drugiej kategorii” narodu rosyjskiego.
  • 2) Teoria kolonizacji normańskiej, autor: T. Arne. To on udowodnił istnienie kolonii skandynawskich na terenie starożytnej Rusi. Normaniści argumentują, że kolonie varangijskie były prawdziwą podstawą ustanowienia panowania Normanów nad Słowianami Wschodnimi.
  • 3) Teoria politycznego powiązania Królestwa Szwecji z państwem rosyjskim. Ze wszystkich teorii ta wyróżnia się fantastyczną naturą, niepopartą żadnymi faktami. Teoria ta również należy do T. Arne i może jedynie uważać się za niezbyt udany żart, gdyż jest po prostu wymyślona z głowy.
  • 4) Teoria uznająca strukturę klasową starożytnej Rusi w IX-XI wieku. i klasa rządząca stworzona przez Varangian. Według niej klasa wyższa na Rusi została utworzona przez Waregów i składała się z nich. Większość autorów uważa utworzenie przez Normanów klasy rządzącej za bezpośredni skutek podboju Rusi przez Normanów. Zwolennikiem tej idei był A. Stender-Petersen. Twierdził, że pojawienie się Normanów na Rusi dało impuls do rozwoju państwowości. Normanowie są niezbędnym „impulsem” zewnętrznym, bez którego państwo na Rusi nigdy by nie powstało.

DZWON

Są tacy, którzy czytali tę wiadomość przed tobą.
Zapisz się, aby otrzymywać świeże artykuły.
E-mail
Nazwa
Nazwisko
Jak chcesz przeczytać „Dzwon”?
Żadnego spamu