DZWON

Są tacy, którzy czytali tę wiadomość przed tobą.
Zapisz się, aby otrzymywać świeże artykuły.
E-mail
Nazwa
Nazwisko
Jak chcesz przeczytać „Dzwon”?
Żadnego spamu

Jak się okazuje, nie wszyscy. Oto żywy przykład: Nissan Frontier. W naszym kraju ta stara Navara już dawno została zapomniana, a dzisiejsze oczy zwrócone są na nowe pokolenie, które podzieliło się platformą ze sobą Mercedes-Benz Klasy X. Ale ci, którzy spisali pickupa z indeksem D40, niestety się mylą. Dziś testujemy Frontier na rynek amerykański w jego „ojczyźnie klientów”, Chicago.

Ta seria użytkowych pojazdów użytkowych Nissana ogólnie okazała się nieprzyzwoita, nie do przyjęcia i absurdalnie uparta. Sami oceńcie: jeszcze starsze pokolenie z indeksem D22 pojawiło się, gdy nasi ojcowie otrzymali wielomilionowe pensje – w 1997 roku. A pod nazwą NP300 do dziś zamieszkuje salony i przemierza połacie niektórych krajów, takich jak Egipt i Afryka! Czy można się więc dziwić, że kolejna generacja, wypuszczona już w „niedawnym” 2004 roku, wciąż znajduje nabywców nie tylko gdziekolwiek, ale i w USA?

Oczywiście lata pasują niewielu osobom, a wiek niezwykle rzadko jest korzystny, szczególnie w przypadku samochodu. Nissan jednak wymyślił, jak odpowiednio przygotować sos, pod którym można podać produkt, który nie został jeszcze zepsuty, ale jest dość wysuszony.



Przerażenie…

A skoro mowa o wyglądzie piętnastoletniego samochodu… nie, warto powiedzieć kilka słów. Po pierwsze, na parkingu najważniejsze jest, aby nie wrzucać rzeczy służbowych na tył zakurzonego szarego pickupa, nie upewniając się, że ten pickup jest Twój. Po drugie, fakt, że lata przyniosły minimum zmian w wyglądzie, jest okropny z punktu widzenia bojowego estety, ale pozwala nie martwić się, jeśli przypadkowo złamiesz go podczas ładowania tylne światło lub zderzak został oderwany przez wózek widłowy. Blizny graniczne pasują do twarzy, a bandaże i gips do nich chirurgia plastyczna można znaleźć w każdym miejscu demontażu.


Siedząc w środku, nic już Cię nie zaskoczy: wycieczki historyczne i zewnętrzne pomagają spokojnie spotkać tam nawet starożytną kierownicę Nissana z grubą pionową szprychą, nawet pudełko ręczne z fachową, bezkształtną gałką dźwigni, nawet „młynką do mięsa” do elektrycznie sterowanych szyb. Czekaj... naprawdę wszystko tam jest. Ale małe rzeczy, takie jak zegarki, filtr kabinowy a nawet ogrzewanie tylne okno w wyposażeniu podstawowym - nie.

1 / 9

2 / 9

3 / 9

4 / 9

5 / 9

6 / 9

7 / 9

8 / 9

9 / 9

Wszystko, co jest gotowe wrócić do Ciebie nie tylko z roku 2007, ale nawet z roku 2004, jest na swoim miejscu: pomarańczowe podświetlenie, szorstkie skale panel, tani szary plastik, na którym zbierają się wszystkie rysy naskalne, duże przyciski... Ale chwileczkę, wiele z tych przycisków jest nadal używanych przez Japończyków.


Jednak wyposażenie wewnętrzne, w przeciwieństwie do nadwozia, zaskakuje dodatkami czegoś nowoczesnego. System multimedialny ma np. kolorowy ekran, choć jest mniejszy od współczesnego smartfona i może odtwarzać muzykę z Twojego iPhone'a, a także wyświetla obraz z kamery cofania już zamontowanej konfiguracja podstawowa. Luksus?! Nie, po prostu prawo w USA wymagało, aby w podstawowym wyposażeniu znajdowała się kamera cofania – stąd ekran, multimedia i złącze USB z Bluetooth, które dodano do slotu na płyty CD jeszcze w 2004 roku.

1 / 2

2 / 2

A teraz, gdy już opadły strumienie sarkazmu, zdziwienia, konsternacji i lekkiego wstrętu estetycznego, albo wychodzisz i idziesz do najbliższego salonu po inny samochód za inne pieniądze, albo dajesz się pochłonąć tej staroci...

…czar

OK, to jest żart. No prawie: Nissan nie umie czarować – albo można znieść jego mankamenty, albo nie, i tylko najbardziej nostalgiczni adepci znajdą powody do radości. Nie to urzeka Frontier – a raczej nie tylko to.


Urzeka połączeniem tej nieskrywanej prostoty z niezawodnością, trwałością i niskim kosztem. Nissan twierdzi to bezpośrednio na stronie głównej modelu na oficjalnej stronie internetowej: „The Frontier to najtańszy pickup w Ameryce”. I to prawda: samochód, który widzimy, kosztuje teraz 18 900 dolarów. Dla podstawowy Chevrolet Colorado żąda 20 tys., za GMC Canyon – co najmniej 21 tys., Toyota Tacoma kosztuje od 24 tys., a Honda Ridgeline zaczyna się nawet od 30 tys. Co prawda to wszystko są auta znacznie nowsze. Ale jak mówią, tysiąc dolarów to tysiąc dolarów.

Silnik

2,5 l., 152 KM

Kupujący Nissana mają jednak pewien wybór. Wersja podstawowa – podobnie jak nasza – ma pod maską czterocylindrowy silnik o pojemności 2,5 litra i mocy 152 KM. i, co ważniejsze w przypadku pickupa, moment obrotowy 232 Nm. To wystarczy, aby przeciągnąć z tyłu 400 kg ciężaru i przyczepę ważącą tyle, co sam samochód - aż 1,6 tony. Jeśli Twoje plany operacyjne są bardziej ambitne, możesz dopłacić i otrzymać pełny 4-litrowy silnik, który zaoferuje Ci nie tylko abstrakcyjne 261 KM. i 381 Nm, ale także bardzo wymierna szansa na przeciągnięcie trzytonowej przyczepy.

Oczywiście silnik to nie jedyna rzecz, jaką można dostać za pieniądze. Czyli za tysiąc dolarów możesz do swojego samochodu dołożyć 5-biegowy automat (myślisz, że więcej dostaniesz w aucie, które najprawdopodobniej jest starsze od Twojego syna?), a od 24,5 tys. dolarów modyfikacje zaczynają się od pełnych dwóch -kabina rzędowa i czworo drzwi - takie same jak w Rosji. Nawiasem mówiąc, tutaj domyślnie instalowany jest czterolitrowy silnik, a w wersji podstawowej jest on połączony z sześciobiegową manualną skrzynią biegów. A jeśli zmienisz taki samochód na ten, który rozważamy dzisiaj, możesz tego doświadczyć problemy techniczne. Faktem jest, że ręczna skrzynia biegów 2,5-litrowego silnika ma pięć stopni, tylny jest ukryty w miejscu szóstego i nie ma tu „pierścienia zabezpieczającego” - tylko dwie tysięczne, tylko hardkor.


Ale ogólnie rzecz biorąc, Frontier to przypadek, w którym dekorowanie samochodu tylko go rujnuje. Tak, możesz wydać prawie 34 000 dolarów i kupić chromowaną ciężarówkę z tempomatem, systemem audio Rockford Fosgate i wnętrzem obitym „tkaniną premium” zamiast zwykłej, cokolwiek to znaczy. Ale w przeciwieństwie do naszej opcji, trudno będzie wyjaśnić ten zakup nawet sobie.


Ale zdecydowanie warto dopłacić za opcje robocze: w szczególności wykończenie nadwozia z trwałego, antypoślizgowego plastiku i pięć „szyn” prowadzących do zabezpieczenia ładunku. Nissan przechwala się, że ich dinozaur może mieć ich aż pięć, podczas gdy wszystkie inne pickupy w tej klasie mają ich zaledwie zero. Ale one, w przeciwieństwie do opcjonalnego systemu audio, wydają się dobrą inwestycją. I markowa skrzynka narzędziowa z tyłu również wydaje się taka. Oraz kratka na otworze drzwi nadwozia, która umożliwia przewóz długich ładunków również przy otwartych drzwiach. Oraz standardowy hak holowniczy. Generalnie wszystko co czyni ten samochód bardziej użytecznym, ale nie fajniejszym. Bo to jest jego esencja: nie jest fajny. Jest przydatny.





Prostota

I jest też całkiem wygodny, mimo swojej prostoty, graniczącej z rustykalnością. Niezależne zawieszenie przednie na podwójnych wahaczach lekko kompensuje resorowanie tyłu, co wyraźnie sugeruje, że fajnie byłoby dorzucić coś do nadwozia. Można tym autem jeździć na co dzień i wieczorem nie czuć zmęczenia.

Chęć obniżenia kosztów „butów” dla swojego „żelaznego konia” powoduje, że miłośnik motoryzacji wybiera tańsze opony samochodowe - od podróbek nieznanych marek po opony używane. Najważniejsze, że stan bieżnika odpowiada wymagania przepisów ruchu drogowego. Naraz, opony samochodowe Zdecydowanie nie jest to coś, na czym powinniśmy oszczędzać, gdyż ograniczając wydatki na nie, poważnie narażamy własne zdrowie, a nawet życie.

Zanim zdecydujesz się na zakup „przestarzałych” opon samochodowych, używanych lub nawet fabrycznie nowych, ale przechowywanych w magazynie przez dziesięć lat, zastanów się, jaką rolę pełnią w zapewnieniu niezawodności i bezpieczeństwa jazdy.

„Nowa stara” opona to niebezpieczny zakup

Nie mówimy o zużytych oponach, ale o starych oponach, które nie były używane przez dłuższy czas. Niestety opony samochodowe często są przedmiotem oszczędności, i to oszczędności nieuzasadnionych i niewłaściwych. Ale stare opony w samochodzie są nie mniej niebezpieczne dla życia kierowcy i pasażerów niż „łyse” opony na lodzie.

Jak wiadomo, opony samochodowe są wykonane z gumy. Kauczuk samochodowy to dość złożona kombinacja pierwiastków chemicznych, które są bardzo stabilne, ale w żadnym wypadku nie są chronione przed czynnikami zewnętrznymi. Promienie słoneczne, powietrze i zmiany temperatury powoli, ale niezawodnie rozkładają gumę na pierwiastki chemiczne, osłabiając wiązania między nimi.

Pamiętaj, że guma z czasem staje się matowa, a jej właściwości użytkowe pogarszają się. Co więcej, zasada ta obowiązuje także wówczas, gdy opony przechowywane są w magazynie i nie są używane. Opony samochodowe, które nie są zużyte, ale są produkowane od dawna, zwiększają ryzyko, że właściciel samochodu dołoży się do smutnej statystyki wypadków drogowych spowodowanych nagłym pęknięciem opony.

Powtarzamy, żywotność opony samochodowe liczony od daty produkcji, a nie od daty rozpoczęcia eksploatacji.

Jeśli kupisz nowe opony samochodowe o akceptowalnej jakości, wówczas prędkość i moment rozpoczęcia aktywnego występowania tych procesów są znacznie opóźnione w czasie.

Używane opony starzeją się błyskawicznie

Podczas użytkowania opony proces jej starzenia ulega wielokrotnemu przyspieszeniu. Powodem są zmiany temperatury, wilgotności, odczynników chemicznych, których na naszych ulicach jest mnóstwo, a także styl jazdy. Swoją drogą, nie bez powodu styl jazdy wymieniany jest wśród negatywnych czynników powodujących szybkie zużycie opon. Opony samochodowe cierpią duża prędkość jazda, nagłe hamowanie, przeciążenie pojazdu, nieprzestrzeganie zalecanego ciśnienia w oponach, nieterminowa eksploatacja opony sezonowe i inne funkcje, które są winne entuzjastom samochodów.

Kupno używanych opon samochodowych, które już zaczęły tracić elastyczność i sprężystość, wiąże się z mniejszą przyczepnością do nawierzchni, wydłużeniem drogi hamowania, gorszym prowadzeniem i tendencją do poślizgu ze wszystkimi tego konsekwencjami. Dlatego używane opony samochodowe są zawsze złej jakości.

Jaka jest żywotność opon samochodowych?

Każdy kraj ma swoje własne limity żywotności opon. Do opon samochodowych Produkcja rosyjskado 5 lat. W rozwiniętych krajach Azji i Europy limit jest brany pod uwagę 3 lata od momentu wyprodukowania opony.
Zauważ, że znowu rozmawiamy nie o żywotność, ale o „wiek” opony. Zdaniem ekspertów z Niemiec opona ma ponad 3 lata nawet bez przebiegu, tj. Po prostu leżał w magazynie i nie można go już uważać za nowy.

Jak myślisz, gdzie zwykle trafiają „stare”, niesprzedane opony? Zgadza się, przedsiębiorczy przedsiębiorcy sprzedają je po obniżonych cenach na rynki krajów trzecich, gdzie przymykają oko na jakość sprzedawanych produktów. Dlaczego? Tak, ponieważ eksport opon jest znacznie tańszy i bardziej opłacalny niż wysyłanie ich do recyklingu. A w krajach trzecich zawsze znajdą się chętni na zakup tych „nowych, starych” opon.

Jak sprawdzić wiek (datę produkcji) opony?

Data produkcji opony jest wydrukowana wypukło.

Podana jest data produkcji opony 4 cyfry otoczone owalem. Pierwsze dwie cyfry to tydzień, dwie drugie cyfry to rok „narodzin” opony. Na przykład, jeśli na oponie widnieje napis „2501”, wówczas datą produkcji opony jest lipiec (25 tydzień) 2001 r.

Teraz już wiesz, jak określić jego wiek na podstawie oznaczeń opon, a także jakie zagrożenia stwarzają stare opony. Aby uniknąć problemów, które zwykle zaczynają się od słów „odwrócił się”, „cierpiał” itp. i kończąc na wątłej linijce w raporcie policyjnym „utrata kontroli”, nie oszczędzaj opony samochodowe. Kupuj naprawdę dla swojej „jaskółki”. NOWE OPONY i... Powodzenia na drogach!

Przeczytaj z tym artykułem:

Opony zimowe – rzeźba bieżnika i cechy opon zimowych

„Kolce” czy „Rzepy” – które? opony zimowe lepsza?

Powód ten test stało się prośbą jednego z czytelników o wybór opon do jego VW Touarega. I lepsze niż te, które są zużyte i przestarzałe. Jego zdaniem produkty Michelin były absolutnym autorytetem. Udaliśmy się zatem do sklepu internetowego i wybraliśmy oponę zgodnie z potrzebami, a dokładniej stylem jazdy i rodzajem dróg, po których jeździ Klient. Wybór padł na oponę Michelin Latitude Sport 3, która przeznaczona jest na nawierzchnię asfaltową i betonową i sądząc po nazwie, zaspokoi potrzeby aktywnych kierowców. Aby nie przeprowadzać pełnego testu opony, po którym żywotność bieżnika okazuje się znacznie mniejsza, nową oponę porównaliśmy ze starą jedynie w teście monitorowania właściwości hamowania na mokrym i suchym asfalcie . Wynik przekroczył nasze najśmielsze oczekiwania, szczególnie przy hamowaniu na suchej nawierzchni.

Suchy chwyt

Można usłyszeć wypowiedzi części fanów sportów motorowych, że slicki lepiej sprawdzają się na suchym asfalcie, tj. opony z brakującym wzorem bieżnika. Jednak sporty motorowe i faktyczne działanie samochody to dwie różne rzeczy. W sportach motorowych slick oznacza nową oponę z warstwą bieżnika ze świeżej mieszanki gumy i dobrą elastycznością zapewniającą doskonałe osiągi. właściwości adhezyjne, to zużyta opona cywilna jest całkowitym przeciwieństwem. Guma bieżnika starej opony pod wpływem szeregu czynników eksploatacyjnych utraciła już swoją pierwotną elastyczność, przez co zwiększyła się twardość.

Zatem w naszym przypadku twardość starej opony VW Touarega wyniosła 90 jednostek Rockwella (klasa A), podczas gdy w tym samym czasie nowa opona Michelin Latitude Sport 3 miała 73 jednostki. To właściwie stało się jednym z głównych powodów, dla których właściwości hamowania nowej opony są znacznie lepsze w porównaniu do starej. Droga hamowania z prędkości 80 km/h jest krótsza o prawie dwa metry (odpowiednio 26,18 m i 28,03 m).


Droga hamowania na suchym asfalcie od 80 do 5 km/h
Michelin Latitude Sport 3 – 26,18 m
Stara opona – 28,03 m

Mokry asfalt

W przypadku hamowania na mokrym asfalcie
stare opony są jeszcze bardziej niebezpieczne. Zatem od 80 km/h droga hamowania wynosi nowa opona Michelin Latitude Sport 3 była o ponad 5 m krótsza od starej opony, miała bieżnik o głębokości 2,7 mm, twardą gumę i zużyte lamele (27,13 m w porównaniu z 32,36 m). Powodem tej różnicy jest zarówno twardość gumy, jak i głębokość bieżnika. W niezużytej oponie we wzorze bieżnika
występują poprzeczne, ukośne rowki i lamele (cienkie poprzeczne lub ukośne szczeliny). Podczas hamowania elementy te „usuwają” warstwę wody z nawierzchni asfaltowej, wysuszając w ten sposób miejsce styku. Z tego powodu woda nie może już pełnić roli smaru. W starych oponach w/w elementy bieżnika praktycznie nie występują, co w połączeniu z utwardzoną gumą powoduje niebezpieczny wzrost droga hamowania na mokrym asfalcie.

Droga hamowania na mokrym asfalcie od 80 do 5 km/h
Michelin Latitude Sport 3 – 27,13 m
Stara opona - 32,38 m

Komfort

Następnie przy zjeździe z dróg użytku publicznego, zaleta została ujawniona w dwóch kolejnych parametrach - hałasie i komforcie. Latitude Sport 3 ma bardziej miękki bieżnik mieszanka gumowa toczy się po asfalcie znacznie ciszej niż stara opona z utwardzonym bieżnikiem. Można to porównać do toczenia kół drewnianego wózka pokrytych żelazną obręczą. Pomimo niewielkiej szerokości, odgłos wózka jadącego po asfalcie przyciąga uwagę każdego człowieka. W przypadku starych opon na zewnątrz nie ma takiego efektu, natomiast w samochodzie słychać bardzo dobrze hałas „utwardzonych” opon.

Podczas jazdy po nierównych i dziurawych drogach opona Michelin Latitude Sport 3, dzięki obecności podwójnego karkasu, jest znacznie lepiej zabezpieczona przed uszkodzeniami.

Niebezpieczeństwa związane ze starymi oponami

Stare opony są również niebezpieczne, ponieważ mogą mieć ukryte uszkodzenia. Jest to szczególnie prawdziwe w naszych warunkach pracy, w których kilkuletnia jazda po zniszczonych drogach jest nieporównywalna z żadnymi testami przeprowadzanymi przez producenta opon. Z tego samego powodu wiele opon zużywa już bieżnik do głębokości 4 mm lub mniejszej, powodując wewnętrzne uszkodzenia tekstylnej ramy i metalowego kordu, co prowadzi do zmiany geometrii opony, a pod ekstremalnymi obciążeniami może pęknięcie. Zmianie geometrii opony towarzyszą drgania na kierownicy i nadwoziu, których nie da się wyeliminować poprzez wyważenie kół.

Sport dla SUV-a


Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz fragment tekstu i kliknij Ctrl+Enter.

W wielu krajach na całym świecie na rynku samochodowym zaczęły pojawiać się opony niskiej jakości. Ale to nie ma nic wspólnego z tanimi chińskimi oponami. Faktem jest, że oszuści w oryginalny sposób przywrócić wygląd i sprzedać go w przyszłości jako nowy lub rzekomo nieużywany od dawna.

Znaleźliśmy dla Was w Internecie, gdzie możecie zobaczyć jak podejrzani handlarze odnawiając stare opony nadają starym oponom zupełnie inny wygląd.

Jesteśmy pewni, że naszym czytelnikom nie trzeba mówić, że taka metoda renowacji gumy to w rzeczywistości oszustwo, ponieważ taka opona po naprawie nie staje się wysokiej jakości. Używanie takiej gumy w samochodach jest bardzo niebezpieczne.

Dlatego też, jeśli upłynął okres użytkowania gumy (zużycie bieżnika lub czas użytkowania), konieczne jest zakupienie nowych opon.

Taki „odrestaurowany” nie będzie niezawodny. Będzie narażony na częste przekłucia, rozdarcia itp. Nie próbuj tego ponownie. To jest głupie i niebezpieczne.

Kupuj opony tylko renomowanych i renomowanych firm. Kupując używane opony, jeśli ich nie rozumiesz, wskazane jest pokazanie ich specjalistom przed przekazaniem pieniędzy sprzedawcy.

DZWON

Są tacy, którzy czytali tę wiadomość przed tobą.
Zapisz się, aby otrzymywać świeże artykuły.
E-mail
Nazwa
Nazwisko
Jak chcesz przeczytać „Dzwon”?
Żadnego spamu